czwartek, 13 października 2016

Zaczynamy realizować marzenia... 

Pod koniec 2015 roku podjęliśmy z mężem decyzję, że zamienimy mieszkanie o powierzchni 44 m2 zlokalizowane w ponad 120-tysięcznym mieście na dom na wsi (na końcu świata – jak to twierdzi mąż Wredniaka) położony na 13 arowej działce.



Pierwszym naszym krokiem w tym kierunku było nabycie działki, a że tę mieliśmy upatrzoną już od dawna, poszło bardzo szybko. Działka, poza tym, że mieści się na końcu świata, jest bardzo urokliwa, położona przy spokojnej gminnej drodze w pobliżu lasu, a za miedzą sama rodzina – dokładnie, moi rodzice. Ta lokalizacja to był strzał w dziesiątkę, bo na czas powstawania domu mogłam przeprowadzić się do mamusi, by doglądać postępów i ekipy budowlanej, której zawsze trzeba patrzeć na ręce :) 




Działka ze względu na to, że przed laty w połowie pełniła funkcję sadu owocowego, a w połowie gruntu ornego, posiada nierówność, którą pieszczotliwie nazywamy „garbem przez środek”. Zamierzaliśmy ją wyrównać, ale po długich przemyśleniach o ogrodzie, który zaczęliśmy planować zanim powstał dom, stwierdziliśmy, że owy garb idealnie wpasuje się w naszą koncepcję zagospodarowania reszty terenu. 




Nasz ogród będzie podzielony na część użytkową, praktycznie w całości poświęconą na uprawy truskawek i borówek amerykańskich oraz na część rekreacyjną. Ta nierówność oddzieli od siebie obie części ogrodu.        



6 komentarzy :

  1. Co tam koniec świata, ważne że jest spokojnie i można po swojemu kreować przestrzeń wokół siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że macie tak blisko rodziców ! My połowę Polski do jednych, do drugich bliżej, co nie zmienia faktu, że z małym dzieckiem to Wyprawa Życia zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja doszłam do wniosku, że człowiek za młodu chce mieszkać jak najdalej od rodziców, ale im jest starszy, tym bardziej dostrzega, że są mu potrzebni. Pomijam fakt, że mój mąż najchętniej wyprowadziłby się gdzieś w ciepłe kraje z daleka od wszystkich, ale każdemu się nie dogodzi. W związku z tym poszliśmy na "kompromis" i budujemy dom obok moich rodziców :D

      Usuń
  3. posiadanie blisko siebie rodziców to ogromny plus :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłem niedawno w podobnej sytuacji, takze kupowalem działkę na mój wymarzony dom. Ceny niestety nie zachęcały, jednak marzenia kosztują. Aktualnie ekipa budowlana postawiła mi dach. Dom wreszcie nabiera kształtów.

    OdpowiedzUsuń