wtorek, 25 października 2016

Coraz bliżej końca stanu surowego :)


W poprzednim wpisie widzieliście już zaczątek pokrycia dachowego, ale dziś chciałam bardziej skupić się na jego wyborze, bo ten dla nas był bardzo trudny. Na dachówkę ceramiczną byliśmy zdecydowani od razu i to nie podlegało żadnym dyskusjom. Wiele osób decyduje się na blachę, bo jest tańsza, a ja mówię: Nie! Jest wiele rodzajów blach o różnej jakości i żywotności. Te lepsze, ceną dorównują dachówce, a tych tańszych nawet nie warto brać pod uwagę. Możecie powiedzieć, że się mądrzę. Ale kiedyś na jakimś forum zadałam komuś pytanie, dlaczego przy budowie domu zastosował jakieś drogie, w mojej ocenie, rozwiązanie. W odpowiedzi dostałam: Jak się drogo buduje, to się tanio mieszka. W pierwszej chwili pomyślałam: Co za wredota, nawet nie odpowie mi normalnie. Ale po głębszych przemyśleniach stwierdziłam, że to jednak prawda.

Producenci blachy dają gwarancję na 15, 20, 30, a nawet 50 lat, ale w przypadku tych dłuższych okresów warunki reklamacji są tak wyśrubowane, że wystarczy nie doczytać lub zapomnieć zastosować się do jednego punktu i już jesteśmy przekreśleni, bo w przekonaniu producenta blacha zardzewiała ze względu na niewłaściwy montaż, użycie nieodpowiednich elementów mocujących lub złą pielęgnację, a nie dlatego, że była po prostu do bani. Dachówka to zupełnie inna sprawa. Przeważnie gwarancję ma na 30-35 lub w przypadku niektórych producentów 50 lat. Jednak wystarczy spytać kogoś, kto o pokryciach dachowych ma dość duże pojęcie i powie nam, że na tę chwilę eksperci żywotność dachówek ceramicznych oceniają nawet na 100 lat. Betonowe na niejednym budynku są już kilkadziesiąt lat i wcale nie proszą o wymianę ;) Oczywiście pomijam przypadki, gdzie dachówka faktycznie była jakaś wybrakowana i na przykład po jednej zimie zrobiły się na niej pajączki. Ale mimo wszystko w wielu aspektach budowy domu nie można ceny przedkładać ponad jakość. I do tych aspektów zalicza się dach, bo to on nas chroni od warunków atmosferycznych. Oszczędzając na dachu, tak naprawdę wcale nie oszczędzamy, bo gdy zardzewieje jeden czy kilka płatów blachy trzeba wymienić całe pokrycie, żeby dach nie ciekł, bo prędzej czy później wszystkie elementy zaczną korodować, a wymiana po jednym płacie blachy jest zupełnie bez sensu. W przypadku dachówki ten problem jest mniejszy, bo nawet kiedy jedna czy kilka pęknie, to można je wymienić, pod warunkiem, że ten produkt dalej jest na rynku lub zostawiliśmy sobie kilka sztuk zapasu. Dodam także, że dachówka ma lepszy współczynnik przenikania ciepła, a to oznacza, że po ociepleniu poddasza i strychu, będzie nam cieplej niż przy pokryciu z blachy tak samo ocieplonym wełną lub styropianem, a ja ciepełko lubię, więc to był trafiający do mnie argument ;)



Wiedząc, że chcemy kupić dachówkę, zawitaliśmy z mężem do pierwszego składu budowlanego. I tu zaczęły się problemy. Jeśli pasowała nam cena, nie było koloru lub kształtu, który nam się podoba. Z kolei, jeśli podobał nam się kolor i kształt, to znów cena nas odstraszała. Odwiedziliśmy kolejny skład, a tu znowu zaskoczenie, bo produkty zachwalane przez sprzedawcę z poprzedniego składu były zupełnie odrzucane przez sprzedawcę w składzie, gdzie znajdywaliśmy się obecnie. Mętlik w głowach nam powstał straszny, ale w końcu po długich przemyśleniach, nagleni czasem, bo niestety w wielu składach na dachówkę trzeba czekać 3 a nawet 4 tygodnie, a u nas lada moment miał przyjść cieśla, wybraliśmy dachówkę Koramic Allegra 9 w kolorze czarna angoba szlachetna (chociaż obydwoje byliśmy zakochani w graficie). Jest to dachówka z połyskiem. Nie chcieliśmy połysku, bo po co dach ma się świecić z 10 kilometrów? Ale przemówił do nas jeden, ważny argument. Często zastanawialiśmy się, dlaczego dachy na domach wcale nie starych, są porośnięte mchem. Odpowiedź jest prosta, bo blacha lub dachówka jest na nich matowa, a tę mech porasta zdecydowanie szybciej niż glazurowaną. Tym samym wygrał olśniewający dach, bo pomimo zamiłowania do roślin, mech nam się nie podoba ;) Zwróćcie na to uwagę zwłaszcza, jeśli dom budujecie w pobliżu wysokich drzew. Nie liczyłabym, że liście i igły będą omijać dachy, wręcz przeciwnie, wszystko zacznie się na nich gromadzić prowadząc prędzej czy później do powstania bardzo nieestetycznego, zielonego porostu.

Dachówka została zamówiona. Po kilku tygodniach pojawiła się na budowie i panowie od razu przystąpili do jej montowania. Tutaj też taka praktyczna uwaga. Dopilnujcie, by ekipa montując dachówkę, przynajmniej co trzecią mocowała spinką, ponieważ w przeciwnym razie przy silniejszych podmuchach wiatru, może dochodzić do zrzucania z dachu pojedynczych sztuk, a tego raczej nie chcemy. I jeszcze jedna ważna kwestia, zapas, o którym wspomniałam, warto go zrobić, bo nie mamy gwarancji, że za kilka czy kilkanaście lat producent naszej dachówki dalej będzie działał na rynku. Każda dachówka ma inne rozmiary, fale, zamki, dlatego nie można połączyć ze sobą różnych. A wypadki losowe się zdarzają. Może na przykład przy wichurze ciężki przedmiot uderzyć w nasz dach i pęknie jedna dachówka. Na takie sytuacje musimy być przygotowani, dlatego my zostawiliśmy na wszelki wypadek 10 dachówek podstawowych, po jednej krawędziowej (prawą i lewą) oraz jeden gąsior. Lepiej, żeby leżały niepotrzebne niż później mieć problemy z dokupieniem kilku sztuk.

A tak wyglądał nasz dach tuż przed skończeniem prac. 




6 komentarzy :

  1. Bardzo ładnie :)
    Faktycznie mówi się, że co tanie to drogie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tak, ale wielu ludzi sobie z tego sprawy nie zdaje. Ja też nie zawsze tak do tego podchodziłam, dopiero budowa domu wiele rzeczy mi wyjaśniła ;)

      Usuń
  2. Domek mega! Dokładnie, lepiej mieć w razie "w" na zaś niż potem martwić się dobieraniem. Podobają mi się właśnie dachówki w tym kolorze. Czekam na efekt końcowy domku. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety przy tak zmieniającym się rynku, trzeba mieć zapas, bo firmy obecnie potrafią bankrutować w kilka miesięcy, albo wycofywać produkty, bo aktualnie coś innego jest "na topie" i wtedy mamy problem w razie wypadku losowego.

      Usuń
  3. Ładnie ;) Ale pewnie więcej satysfakcji będą dawały Ci chwile urządzania tego domu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak, już nie mogę się tego doczekać! :)

      Usuń