Coraz bliżej końca stanu surowego :)
W poprzednim wpisie widzieliście już zaczątek pokrycia
dachowego, ale dziś chciałam bardziej skupić się na jego wyborze, bo ten dla
nas był bardzo trudny. Na dachówkę ceramiczną byliśmy zdecydowani od razu i to
nie podlegało żadnym dyskusjom. Wiele osób decyduje się na blachę, bo jest
tańsza, a ja mówię: Nie! Jest wiele
rodzajów blach o różnej jakości i żywotności. Te lepsze, ceną dorównują
dachówce, a tych tańszych nawet nie warto brać pod uwagę. Możecie powiedzieć,
że się mądrzę. Ale kiedyś na jakimś forum zadałam komuś pytanie, dlaczego przy
budowie domu zastosował jakieś drogie, w mojej ocenie, rozwiązanie. W
odpowiedzi dostałam: Jak się drogo
buduje, to się tanio mieszka. W pierwszej chwili pomyślałam: Co za wredota, nawet nie odpowie mi normalnie.
Ale po głębszych przemyśleniach stwierdziłam, że to jednak prawda.
Producenci blachy dają gwarancję na 15, 20, 30, a nawet 50
lat, ale w przypadku tych dłuższych okresów warunki reklamacji są tak
wyśrubowane, że wystarczy nie doczytać lub zapomnieć zastosować się do jednego
punktu i już jesteśmy przekreśleni, bo w przekonaniu producenta blacha
zardzewiała ze względu na niewłaściwy montaż, użycie nieodpowiednich elementów
mocujących lub złą pielęgnację, a nie dlatego, że była po prostu do bani.
Dachówka to zupełnie inna sprawa. Przeważnie gwarancję ma na 30-35 lub w
przypadku niektórych producentów 50 lat. Jednak wystarczy spytać kogoś, kto o
pokryciach dachowych ma dość duże pojęcie i powie nam, że na tę chwilę eksperci
żywotność dachówek ceramicznych oceniają nawet na 100 lat. Betonowe na
niejednym budynku są już kilkadziesiąt lat i wcale nie proszą o wymianę ;) Oczywiście
pomijam przypadki, gdzie dachówka faktycznie była jakaś wybrakowana i na
przykład po jednej zimie zrobiły się na niej pajączki. Ale mimo wszystko w
wielu aspektach budowy domu nie można ceny przedkładać ponad jakość. I do tych
aspektów zalicza się dach, bo to on nas chroni od warunków atmosferycznych.
Oszczędzając na dachu, tak naprawdę wcale nie oszczędzamy, bo gdy zardzewieje
jeden czy kilka płatów blachy trzeba wymienić całe pokrycie, żeby dach nie
ciekł, bo prędzej czy później wszystkie elementy zaczną korodować, a wymiana po
jednym płacie blachy jest zupełnie bez sensu. W przypadku dachówki ten problem jest
mniejszy, bo nawet kiedy jedna czy kilka pęknie, to można je wymienić, pod
warunkiem, że ten produkt dalej jest na rynku lub zostawiliśmy sobie kilka
sztuk zapasu. Dodam także, że dachówka ma lepszy współczynnik przenikania
ciepła, a to oznacza, że po ociepleniu poddasza i strychu, będzie nam cieplej
niż przy pokryciu z blachy tak samo ocieplonym wełną lub styropianem, a ja
ciepełko lubię, więc to był trafiający do mnie argument ;)
Wiedząc, że chcemy kupić dachówkę, zawitaliśmy z mężem do
pierwszego składu budowlanego. I tu zaczęły się problemy. Jeśli pasowała nam
cena, nie było koloru lub kształtu, który nam się podoba. Z kolei, jeśli
podobał nam się kolor i kształt, to znów cena nas odstraszała. Odwiedziliśmy
kolejny skład, a tu znowu zaskoczenie, bo produkty zachwalane przez sprzedawcę
z poprzedniego składu były zupełnie odrzucane przez sprzedawcę w składzie,
gdzie znajdywaliśmy się obecnie. Mętlik w głowach nam powstał straszny, ale w
końcu po długich przemyśleniach, nagleni czasem, bo niestety w wielu składach
na dachówkę trzeba czekać 3 a nawet 4 tygodnie, a u nas lada moment miał
przyjść cieśla, wybraliśmy dachówkę Koramic Allegra 9 w kolorze czarna angoba
szlachetna (chociaż obydwoje byliśmy zakochani w graficie). Jest to dachówka z
połyskiem. Nie chcieliśmy połysku, bo po co dach ma się świecić z 10
kilometrów? Ale przemówił do nas jeden, ważny argument. Często zastanawialiśmy
się, dlaczego dachy na domach wcale nie starych, są porośnięte mchem. Odpowiedź
jest prosta, bo blacha lub dachówka jest na nich matowa, a tę mech porasta
zdecydowanie szybciej niż glazurowaną. Tym samym wygrał olśniewający dach, bo
pomimo zamiłowania do roślin, mech nam się nie podoba ;) Zwróćcie na to uwagę
zwłaszcza, jeśli dom budujecie w pobliżu wysokich drzew. Nie liczyłabym, że
liście i igły będą omijać dachy, wręcz przeciwnie, wszystko zacznie się na nich
gromadzić prowadząc prędzej czy później do powstania bardzo nieestetycznego,
zielonego porostu.
Dachówka została zamówiona. Po kilku tygodniach pojawiła się
na budowie i panowie od razu przystąpili do jej montowania. Tutaj też taka
praktyczna uwaga. Dopilnujcie, by ekipa montując dachówkę, przynajmniej co
trzecią mocowała spinką, ponieważ w przeciwnym razie przy silniejszych
podmuchach wiatru, może dochodzić do zrzucania z dachu pojedynczych sztuk, a
tego raczej nie chcemy. I jeszcze jedna ważna kwestia, zapas, o którym
wspomniałam, warto go zrobić, bo nie mamy gwarancji, że za kilka czy
kilkanaście lat producent naszej dachówki dalej będzie działał na rynku. Każda
dachówka ma inne rozmiary, fale, zamki, dlatego nie można połączyć ze sobą
różnych. A wypadki losowe się zdarzają. Może na przykład przy wichurze ciężki
przedmiot uderzyć w nasz dach i pęknie jedna dachówka. Na takie sytuacje musimy
być przygotowani, dlatego my zostawiliśmy na wszelki wypadek 10 dachówek
podstawowych, po jednej krawędziowej (prawą i lewą) oraz jeden gąsior. Lepiej,
żeby leżały niepotrzebne niż później mieć problemy z dokupieniem kilku sztuk.
A tak wyglądał nasz dach tuż przed skończeniem
prac.
Bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie mówi się, że co tanie to drogie ;)
Niestety tak, ale wielu ludzi sobie z tego sprawy nie zdaje. Ja też nie zawsze tak do tego podchodziłam, dopiero budowa domu wiele rzeczy mi wyjaśniła ;)
UsuńDomek mega! Dokładnie, lepiej mieć w razie "w" na zaś niż potem martwić się dobieraniem. Podobają mi się właśnie dachówki w tym kolorze. Czekam na efekt końcowy domku. :D
OdpowiedzUsuńNiestety przy tak zmieniającym się rynku, trzeba mieć zapas, bo firmy obecnie potrafią bankrutować w kilka miesięcy, albo wycofywać produkty, bo aktualnie coś innego jest "na topie" i wtedy mamy problem w razie wypadku losowego.
UsuńŁadnie ;) Ale pewnie więcej satysfakcji będą dawały Ci chwile urządzania tego domu ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak, już nie mogę się tego doczekać! :)
Usuń