środa, 19 października 2016

Jak to mawiają? Niech się mury pną do góry :)


Po wykonaniu pierwszej płyty, bardzo szybko ekipa budowlana przystąpiła do wznoszenia ścian. Zdecydowaliśmy, by były one wykonane z Porothermu P+W 25 cm. Ten wybór był uzasadniony kilkoma względami. Po pierwsze, taki materiał uwzględniono w naszym projekcie, więc była to jakaś sugestia. Po drugie, tę cegłę polecił szef ekipy budowlanej. Po trzecie, jest to wyrób ceramiczny, a te na chwilę obecną uznaje się za bardzo dobre materiały i znajdują się one w powszechnym użyciu. Rzadko widuję domy z betonu komórkowego, ceramika zdecydowanie króluje. Oczywiście w tej kwestii nie zgadzał się mój tata i babcia. Tata stwierdził, że teraz każdy buduje z Maxa, nie mówiąc o tym, że Max jest dwa razy tańszy od Porothermu. Owszem, jest tańszy, ale trzeba wziąć pod uwagę, jakie wymiary mają obie cegły, a Max jest dwa razy mniejszy od Porothermu, czyli ostatecznie cenowo wychodzi podobnie. Znowu babcia, zwolenniczka pustaków żużlowych, próbowała nas na nie namówić, bo przecież będzie nam zimno w domu wybudowanym z czegoś innego. I oczywiście koniecznie na dwa pustaki. Swoją drogą, ciekawe czy da się to jeszcze kupić w składzie budowlanym, czy wyłącznie z prywatnych zbiorów, które znajdują się od lat niewykorzystane przy wielu posesjach, które widuję. Tym perswazjom jednak nie ulegliśmy i całe szczęście ;)

Wszystkie materiały budowlane zamawiali murarze. Rozwiązanie bardzo wygodne, bo nie musieliśmy głowić się, ile czego i na kiedy będzie potrzebne. Całą odpowiedzialność za ewentualne braki, ponosiła ekipa budowlana. Ale oczywiście wcześniej sprawdziliśmy ceny oferowane przez skład, który nam polecieli i faktycznie były one niskie, bo i duży skład, więc może pozwolić sobie na większe rabaty. Z samego rana przyjechała dostawa pustaków. I tutaj ekipa zaliczyła pierwszą i ostatnią wpadkę. Przyjechały cegły inne od tych, które zmówiliśmy i które zamieszczono na fakturze. Dokładnie chodziło o to, że Porotherm jest produkowany w różnych zakładach. Cegły różnią się pomiędzy sobą przede wszystkim ceną. My zamówiliśmy droższe, bo miały być zdecydowanie najlepsze (jak przekonywał nas szef ekipy budowlanej), a dostaliśmy w tej cenie tańsze. Murarze zapewniali, że to są te, które zamówiliśmy, ale na ich nieszczęście, nie udało się nam tego wmówić. Ostatecznie cała partia pustaków musiała zostać wymieniona, a murarze zauważyli, że łatwo nie da się nas oszukać.



Wznoszenie murów poszło bardzo szybko, bo cegły ceramiczne, które są obecnie używane w budownictwie, w tym zastosowany przez nas Porotherm, nie wymagają spoiny pionowej. Cegły zazębiają się. Do wykonania otworów okiennych i drzwiowych zostały u nas wykorzystane gotowe nadproża ceramiczne. Także jest to szybkie rozwiązanie, ponieważ nie trzeba robić szalunku, zbrojenia i czekać, aż beton zwiąże. Ma też ono minusy, cenę… Ale za to ekipa nadrobiła własnoręcznym przygotowaniem zaprawy z piachu, cementu, wapna i wody z dodatkiem plastyfikatora. Dobrze, że im się chciało, bo te gotowe zaprawy to zapewne ruina finansowa dla inwestora z niedopinającym się budżetem ;)

Wreszcie mam pierwsze zdjęcia naszego domu. Wprawdzie ich jakość nie powala, bo pochodzą ze zbioru ukradkiem tworzonego przez mojego tatę czymś blisko spokrewnionym z kalkulatorem :) Ale ważne, że są i widać, jak dom rośnie! 


Tylna elewacja domu z ogromnym oknem tarasowym prowadzącym z salonu do ogrodu z tyłu domu



Na zdjęciu znajduje się boczne wejście do domu (które zostało zaprojektowane na nasze życzenie) oraz okno wychodzące z kotłowni. 


Zdjęcia frontu budynku pojawią się później, ponieważ na tym etapie tego nie uwieczniliśmy.  

7 komentarzy :

  1. Aj, skomplikowane :) ale super obserwować jak dom pnie się do góry - super, że zdecydowaliście się założyć bloga - z zaciekawieniem bede śledzić postępy prac! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, skomplikowane jest zawsze i wszystko przy budowie domu, ale z czasem człowiek zaczyna "łapać" o co w tym wszystkim chodzi :)

      Usuń
  2. super! Nasz dom jest już zbudowany i od lutego ruszamy z remontem, powiem Ci że remont straego domu jest gorszy od budowy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Remont zawsze jest gorszy, zwłaszcza, jeśli mieszka się w tym domu. Pamiętam, jak moi rodzice robili drugą łazienkę, to na całym piętrze był bałagan, którego nie szło ogarnąć, bo co z tego, że posprzątało się, gdy fachowiec szedł do domu, ale następnego dnia wracał i było to samo. Później trzeba było całe piętro odmalować, bo ściany były nie do poznania ;/ No ale, zawsze trzeba się pomęczyć, żeby później było pięknie :)

      Usuń
  3. Super trzymam kciuki aby jak najszybciej piął się do góry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się wspiął, teraz zostało nam zagospodarowanie jego wnętrza :)

      Usuń