Opłacalność instalacji fotowoltaicznej
Budując dom
warto wiedzieć, z jakich zdobyczy technologii możemy skorzystać. W kilku
kolejnych wpisach postaram się przybliżyć nowości, które stają się coraz
bardziej powszechne i podobno generują duże oszczędności przez lata. Ale czy na
pewno?
Panele fotowoltaiczne,
o których zapewne każdy gdzieś usłyszał, są urządzeniami coraz chętniej
stosowanymi w budownictwie, nie tylko nowym, bo instaluje się je na kilku, a
nawet kilkudziesięcioletnich budynkach. Są one zbudowane z pojedynczych ogniw
solarnych, które podczas padania na ich płytkę krzemową promieni słonecznych,
wytwarzają energię elektryczną. O zaletach tego rozwiązania można poczytać w
wielu miejscach w Internecie, dlatego nie będę się tutaj nad nimi rozwodzić.
Ich montaż też nie jest prostą sprawą, bo lepiej nie montować ich na starym
pokryciu dachowym, które trzeba w ciągu kilku lat wymienić i przede wszystkim
nie można dopuścić do sytuacji, że panel zostanie zacieniony przez koronę
drzewa czy komin, bo wtedy awaria murowana.
Panele wyglądają jak na zdjęciu.
Źródło grafiki: https://pixabay.com
Moc paneli
fotowoltaicznych jest dobierana w zależności od zapotrzebowania gospodarstwa
domowego. Każdy nastawia się jednak na to, by produkować więcej energii niż
jest się w stanie zużyć, ponieważ nadwyżkę można zmagazynować i odebrać w czasie, gdy nasza instalacja nie wytwarza wystarczająco dużo energii (Zmiany weszły całkiem niedawno. Dotychczas nie było to możliwe). Brzmi
zachęcająco, ale warto przeanalizować koszty instalacji fotowoltaicznej, a
prezentują się one następująco:
Źródło danych: http://www.fotowoltaikainfo.pl/inwestycje/2014/06/02/ile-kosztuje-dachowa-instalacja-fotowoltaiczna
Zastanówmy się teraz nad opłacalnością zainstalowania paneli
fotowoltaicznych. W naszym przypadku zużycie prądu jest bardzo małe. Dotychczas
w mieszkaniu mieliśmy wszędzie ledowe żarówki, lodówka była niepierwszej nowości,
więc pobór prądu był dość duży, pralka klasy A+, czyli mały pobór prądu, laptop
działający przynajmniej 12 godzin w ciągu dnia (ale połowę czasu na baterii) i
co trzy dni piekłam chleb w PRL-owskim prodiżu. Oczywiście do tego pobór prądu
związany z ładowaniem telefonów, który jest znikomy na dobrą sprawę. Telewizora
nie mamy i mieć nie będziemy, bo telewizja kłamie ;) Tyle kosztów nam
przynajmniej odpada. Miesięczne zużycie prądu wynosiło u nas około 55-60 kWh, a
kiedy na czas budowy wyniosłam się do rodziców i w mieszkaniu został tylko mąż
bez laptopa i nie piekł chleba, to pobór był nawet na poziomie 47 kWh. W domu
raczej będziemy mieć kuchnię indukcyjną i oczywiście piec gazowy, który musi
być zasilany elektrycznie. W takim razie powiedzmy, że miesięcznie będziemy
zużywać 100 kWh. To jest mało, więc instalacja dla nas odpowiednia to byłaby
taka o mocy 2 kW, czyli kosztowałaby 17 245 zł.
Obliczę, ile rocznie my będziemy płacić za energię elektryczną i jak
szybko zwróci się instalacja fotowoltaiczna (gdyby była wykonana), zakładając,
że cała wyprodukowana energia będzie spożytkowana na nasze potrzeby. Ceny prądu
w miejscu, gdzie budujemy dom dokładnie nie znam, bo musiałabym przeszperać
rodzicom dokumenty z elektrowni, żeby wiedzieć jakie są stawki za energię, ale
w tej okolicy działa Tauron i sprawdziłam w Internecie, że średnia cena za 1
kWh wynosi w województwie małopolskim 0,56 zł.
0,56 zł/kWh · 100 kWh/miesiąc
= 56 zł/miesiąc
56 zł/miesiąc · 12
miesięcy = 672 zł
17 245 zł (cena
instalacji) ˸ 672 zł/miesiąc = 25 lat 6 miesięcy
Instalacja fotowoltaiczna, tak jak każde urządzenie, musi podlegać
regularnym przeglądom i konserwacji, ponieważ tylko wtedy zapewnimy sobie jej
bezawaryjność. Taki przegląd wiąże się z ponoszeniem kosztów, bo przecież nikt
nam tego za darmo nie wykona. Na końcu ostatnia, bardzo ważna rzecz. Panele
mają gwarancję 5 letnią, a producenci zapewniają, że bezawaryjnie działają
przez 25 lat. Porównując to do moich wyliczeń związanych z opłacalnością
fotowoltaiki w naszym przypadku, okazuje się, że instalacja może działać krócej
niż wyniesie czas zwrócenia się kosztów.
Ostatecznie, moim zdaniem, w przypadku małych gospodarstw domowych,
które mają niewielki pobór energii elektrycznej, instalacja fotowoltaiczna,
jest zbędną fanaberią. Rozwiązaniem jest jednak dofinansowanie, które coraz częściej
można otrzymać w związku z realizacją licznych programów mających na celu
zmniejszenie negatywnego wpływu na środowisko naturalne. Dofinansowanie może
wynosić nawet 60% kosztów instalacji. W takim przypadku ma ona sens. W naszej
gminie jest realizowany taki program, ale niestety skorzystać z niego nie
możemy, bo organizator projektu nie zawiera umów dotyczących budynków będących
w budowie. Dość zrozumiałe, bo nigdy nie ma stuprocentowej pewności, kiedy
budynek zostanie oddany do użytku, a wraz z nim instalacja fotowoltaiczna,
natomiast w umowie termin realizacji trzeba podać i zapewne się z niego
wywiązać.
Dzięki za wpis - utwierdziło mnie to w przekonaniu że dobrą decyzję podjęliśmy na etapie budowy. Bo teraz po 4 latach mieszkania w domu często słyszymy: dlaczego nie macie.... No właśnie :)
OdpowiedzUsuńMy też często słyszymy takie pytania i argumenty, bo teraz każdy w nowym domu to ma. Ale my nie mamy i koniec. Nie warto podążać za modą, jeśli to się nie opłaca. Rozumiem, że instalacja fotowoltaiczna jest ekologiczna, ale niech z tą ekologią idzie w parze mniejszy koszt i większa jej opłacalność. My i tak żyjemy ekologicznie, bo zużycie prądu w porównaniu do innych gospodarstw domowych mamy minimalne. Może kiedyś, gdy fotowoltaika będzie tańsza i uda nam się zdobyć dofinansowanie, pomyślimy nad tym, a na razie to jest za drogi interes ;)
UsuńInteresujący post. Póki co jeszcze daleka droga przed nami do podjęcia tego typu decyzji, po dopiero po powrocie do Polski, ale takie wskazówki praktyczne i przemyślenia pomogą zapewne podjąć i nam decyzję. Bardzo chętni będę wracać i czytać również inne wpisy :)
OdpowiedzUsuńDom jest kwestią, którą faktycznie trzeba przemyśleć. U nas z fotowoltaiką było tak, że najpierw stwierdziliśmy, że jest za droga, a później liczyliśmy jej opłacalność. No i wyszło, że za droga ;)
UsuńMy na pewno zamontujemy panele fotowoltaiczne aby rowniez ogrzewac dom (opcja na podczerwien) jednak pod warunkiem, ze dostaniemy dofinansowanie. Inaczej... niestety za drogo. A przeciez to czysta energia wiec powinno sie takie rozwiazania promowac 😐
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Fotowoltaika jest świetna, ale pod warunkiem, że będzie tańsza. Bez dofinansowania, na chwilę obecną nam na przykład się nie opłaca. A tak bym chciała ją mieć. Może za kilka lat, gdy załapiemy się na dofinansowanie :)
Usuń