Nasze plany urządzenia parteru
Zimowy przestój
na budowie ciągle trwa. W styczniu zaczniemy wykonywać prace wewnątrz domu. Już
nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła rozstawiać meble. Na razie robię to w
swojej wyobraźni, dobieram kolory farb, wzory płytek, fasony i kolory mebli.
Dziś chciałam
Was zabrać na spacer po moim domu i opowiedzieć o nim. Zacznijmy w salonie.
Ściany chcielibyśmy
mieć w kolorze szarym i zielonym. Tylko ta zieleń będzie taka nie do końca
zielona. Mamy wybrany kolor, który idealnie prezentował się w naszym salonie w
mieszkaniu – wiatr południa z serii Barwy Natury Śnieżki. Do tego, na drugiej
ścianie, była stalowa magnolia z tej samej serii, ale wzornik okazał się być bardziej
szarym niż farba w rzeczywistości, dlatego poszukamy czegoś innego, co odznaczy
się od białego sufitu. Przy oknie ustawimy popielaty narożnik, może mieć jasne
poduszki, obok rozkładaną ławę, którą można szybko przekształcić w większy stół,
gdy będzie taka potrzeba. W wykuszu chyba urządzę swój „zagajnik” – miejsce dla
kwiatów, które pieczołowicie pielęgnuję, by ozdabiały nam dom. Nie wiem czy mąż
się na to zgodzi, ale może przeforsuję ten pomysł, bo najbardziej mi one tam
pasują. Ale najpierw stanie tam choinka, bo mam nadzieję, że kolejne święta
spędzimy już we własnym domu.
Na wprost
narożnika i ławy będzie kominek, żebyśmy mogli zimowymi wieczorami wygrzewać
sobie stópki.
W salonie
będzie duże okno tarasowe, prowadzące na ogromny taras ziemny, z którego będzie
można zejść wprost do ogrodu.
Nie napisałam nic o szafce pod telewizor, bo go nie będzie. Zamiast telewizora może stanie akwarium, o ile mąż podpisze umowę, że to on sobie w nim będzie sprzątał. Jak na razie próbuje mnie przekonać, że przecież wystarczy jak raz w miesiącu ja tam wodę wymienię i zajmie mi to zaledwie godzinkę. Obawiam się jednak, że to zajęcie na cały dzień, bo jemu marzy się jakieś 150l pojemności. Na akwarium się zgodzę, ale nie na sprzątanie w nim, więc bez podpisania umowy, nie ma szans ;)
Z salonu będzie
wejście do otwartej kuchni. W zasadzie półotwartej, bo oddzieli ją ściana, na której znajduje się kominek. Koloru ścian w kuchni jeszcze nie
wybraliśmy, albo nie zdecydowaliśmy na sto procent, bo ciągle rodzi się inna
koncepcja, płytki także są trudnym wyborem, bo jest tyle pięknych wzorów. Mamy
upatrzone meble kuchenne, a dokładnie ich najważniejszy element – żółte fronty
szafek, ale żółty będzie ciemny, nie wyblakły, słoneczny. Nie wiem jak szybko
zmieni się moja wizja, bo pierwotnie zakochałam się w czerwonych frontach, ale
nie pasowałoby to do zieleni w salonie, która musi być, bez dwóch zdań, a
kuchnię jednak trzeba dostosować kolorystycznie do salonu, bo widać ją
praktycznie całą. Ciągle zastanawiamy się nad ulokowaniem kuchenki, lodówki czy
zlewu, a czasu coraz mniej, bo podczas wykonania instalacji jest to element
niezbędny.
Nasza maleńka łazienka
też nie będzie łatwa w urządzeniu. W tym momencie najbardziej podoba mi się
zestawienie szarych płytek z żółtymi elementami. Na ścianie po prawej od
wejścia chciałabym umieścić żółty pas, od podłogi do sufitu. Niedawno poszukiwaliśmy płytek, które wpasują się w moje wyobrażenia, nawet je
znaleźliśmy, a tu mąż nagle zaczyna kręcić nosem, że wszystko będzie żółte, a
co jeśli znudzi mi się za dwa lata. Jest ryzyko, ale przecież może mi się
znudzić każdy kolor, więc dla mnie to żaden argument ;) Nad umywalką musi być
duże lustro, w ścianie, nie żadne wieszane na haczyku oprawione w rameczkę
niczym obraz. Szafkę pod umywalkę muszę zaprojektować sama, bo tego, co mnie interesuje,
nigdzie nie dostanę. Na etapie wznoszenia ścian trochę poprzestawiałam ściany i
drzwi w łazience, żebym mogła zrealizować swoją wizję i mam nadzieję, że się
uda. Z racji, że łazienka jest maleńka, będzie tylko kabina prysznicowa z
brodzikiem, mniej elegancko niż odpływ liniowy, ale zdecydowanie bardziej
praktycznie, więc porzucimy nowoczesny dizajn na rzecz funkcjonalności
prysznica.
Jak na razie
nie mamy tylko koncepcji sypialni, dlatego trzeba intensywnie nad nią pracować. Zapewne i tak to pomieszczenie ostatecznie urządzimy za jakiś czas, bo w pierwszej kolejności należy zająć się tym, co jest nam najbardziej potrzebne do zamieszkania, czyli właśnie salonem, kuchnią i łazienką. W sypialni wystarczy na razie tylko łóżko i ewentualnie niewielka szafa na najbardziej potrzebne rzeczy, ponieważ resztę chcemy umieścić w zabudowanej szafie w wiatrołapie.
Już nie mogę
się doczekać, gdy te gołe mury ze zdjęć będą wyglądać tak, jak je opisałam!
Najważniejsza jest wyobraźnia i dobry plan :) Fajnie, że chodząc po pustym, nie wykończonym domu, wiesz gdzie, co, w jakim kolorze i jak będzie stało :)
OdpowiedzUsuńBo od planów wszystko się zaczyna :) Pewnie do momentu wykończenia wnętrza, jeszcze kilka razy nam się zmienią koncepcje, zwłaszcza, że ja szybko zakochuję się i odkochuję w kolorach, więc jak tylko spotkam coś, co właśnie skradnie moje serce, to wywracam cały plan do góry nogami :)
UsuńRozmarzyłam się😉. Narożnik, kominek i zieleń zaglądająca do środka pokoju- pięknie! Tylko... Koniecznie umowa musi być na akwarium 🙈🙈
OdpowiedzUsuńOj tak, umowa jest konieczna. Nie dam się wpakować w dodatkowe sprzątanie :)
UsuńPo takim opisie sama chciałabym tu zamieszkać :D
OdpowiedzUsuńJak się okaże, że dom jest dla naszej rodziny za duży, to może odstąpię Ci pokój ;) W końcu mamy mieć 4 sypialnie.
UsuńU nas mimo zimna pomału zaczyna gościć ciepło dziś pierwsze palenie suszace świeże tynki i jeszcze ciepłe wylewki coś wspaniałego zobaczyć pierwszy dym z własnego komina. Niezapomniane😍
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Daria
Jej, ale fajnie :) U nas do wylewek jeszcze długa droga.
UsuńZleci jak jeden dzień lada tydzień zaczniemy ocieplać poddasze i już będzie całkiem przyjemnie;) ale za to macie obsypany domek a my wciąż wchodzimy po drabinie heh:)
UsuńNiby mamy obsypany, ale schody będziemy robić z kostki, dopiero po elewacji i też wchodzimy po paletach ;) A obsypywać i tak trzeba będzie, bo to na razie taka prowizorka, nie chcieliśmy za bardzo się przykładać, bo i tak nam to wszystko rozkopią przyłączając wodę, prąd i gaz.
UsuńPowodzenia! I oby ciepłe dni szybko przyszły ;)
OdpowiedzUsuńOby, bo pracy jest mnóstwo :)
UsuńZazdroszczę już tak daleko posuniętych prac. My rozglądamy się za nowym lokum dopiero :)
OdpowiedzUsuńNiby już jesteśmy daleko, ale końca jak na razie nie widać ;)
UsuńTo cudowne że już tyle wnętrza masz w głowie - najważniejsze aby się z nim "przespać" i utwierdzić w przekonaniu że właśnie to jest to, co nam się podoba najbardziej:)
OdpowiedzUsuńRozważam wszystko każdego dnia, jak na razie podoba mi się wizja, którą opisałam. Jednak pewnie, gdy spodoba mi się coś innego, to szybko zmienię zdanie. Ale zobaczymy, na razie jestem zdecydowana :)
UsuńWidzę, że czeka Was najlepszy czas w budowie domu - urządzanie :) Życzę powodzenia i oby przyszłe święta były już w nowym domku :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :) Mam nadzieję, że już od lipca będzie można robić glazurę, malować i ustawiać meble :) Najgorszy etap to instalacje, tynki i wylewka, bo później dom musi odstać i dobrze wyschnąć zanim zacznie się dalsze prace.
UsuńPiękne plany i piękne wnętrza do urządzenia! Oby Wam się wszystko udało :)
OdpowiedzUsuńJest kawałek tej przestrzeni ;) Mam nadzieję, że podołamy wyzwaniu urządzania domu :)
UsuńFajnie tak zaprojektować wszystko od początku, grunt to wiedzieć czego się chce :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie... wiedzieć czego się chce, a pomysłów pełna głowa i zawsze ciężko wybrać :)
UsuńAle jestem ciekawa efektu końcowego!
OdpowiedzUsuńPamiętam, gdy my urządzaliśmy mieszkanie - miałam tyle pomysłów, że starczyłoby na urządzenie kilu domów :) Dobrze, że już na tym etapie wiesz co i jak. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, bo jest tyyyle ciekawych mebli, kolorów farb, wzorów płytek, że tak naprawdę podoba się wszystko i wszystko chcielibyśmy mieć u siebie :)
UsuńOpisujesz w taki sposób, że miałam wrażenie, jakbym razem z Tobą odwiedzała budowę. Rozmarzyłam się i przypomniałam sobie też, dzięki Tobie własne dylematy, które kiedyś miałam. Dużo kwiatów - tak, kominek - tak, odpowiednio dobrane kafle oraz fronty jak najbardziej. Nie spieszcie się jednak z doposażaniem, bo sama wiem, że życie przynosi nam własne rozwiązania, nie zawsze takie o jakich myśleliśmy na początku. Pomieszkajcie trochę i sprawdźcie, gdzie, co i jak. Akwarium super sprawa, choć rzeczywiście to dodatkowy obowiązek. Trzymam kciuki, żebyś wytrwała przy swoim :)
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że w praktyce może nam się wiele zmienić. Najważniejsze to tak dobrać do siebie kolorystykę szczególnie mebli i płytek, żeby nie było później problemów ze znalezieniem odpowiedniej farby, bo jednak raz na jakiś czas trzeba ściany pomalować i niekoniecznie na ten sam kolor, który był już przez lata.
Usuńoch jak ja zazdroszczę takiego planowania! :-) I trzymam kciuki żeby wszystko jak najszybciej i jak najsprawniej poszło wykańczanie :-)
OdpowiedzUsuńTarasu i kominka bardzo zazdroszczę, niestety, w mieszkaniu niestety są poza moim zasięgiem... Na pewno będziesz mieć przepiękny dom :)
OdpowiedzUsuńŚwietne plany i ile przestrzeni :)
OdpowiedzUsuń