wtorek, 27 grudnia 2016


Nasze plany urządzenia parteru 

Zimowy przestój na budowie ciągle trwa. W styczniu zaczniemy wykonywać prace wewnątrz domu. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła rozstawiać meble. Na razie robię to w swojej wyobraźni, dobieram kolory farb, wzory płytek, fasony i kolory mebli.

Dziś chciałam Was zabrać na spacer po moim domu i opowiedzieć o nim. Zacznijmy w salonie.

Ściany chcielibyśmy mieć w kolorze szarym i zielonym. Tylko ta zieleń będzie taka nie do końca zielona. Mamy wybrany kolor, który idealnie prezentował się w naszym salonie w mieszkaniu – wiatr południa z serii Barwy Natury Śnieżki. Do tego, na drugiej ścianie, była stalowa magnolia z tej samej serii, ale wzornik okazał się być bardziej szarym niż farba w rzeczywistości, dlatego poszukamy czegoś innego, co odznaczy się od białego sufitu. Przy oknie ustawimy popielaty narożnik, może mieć jasne poduszki, obok rozkładaną ławę, którą można szybko przekształcić w większy stół, gdy będzie taka potrzeba. W wykuszu chyba urządzę swój „zagajnik” – miejsce dla kwiatów, które pieczołowicie pielęgnuję, by ozdabiały nam dom. Nie wiem czy mąż się na to zgodzi, ale może przeforsuję ten pomysł, bo najbardziej mi one tam pasują. Ale najpierw stanie tam choinka, bo mam nadzieję, że kolejne święta spędzimy już we własnym domu. 







Na wprost narożnika i ławy będzie kominek, żebyśmy mogli zimowymi wieczorami wygrzewać sobie stópki.




W salonie będzie duże okno tarasowe, prowadzące na ogromny taras ziemny, z którego będzie można zejść wprost do ogrodu.




Nie napisałam nic o szafce pod telewizor, bo go nie będzie. Zamiast telewizora może stanie akwarium, o ile mąż podpisze umowę, że to on sobie w nim będzie sprzątał. Jak na razie próbuje mnie przekonać, że przecież wystarczy jak raz w miesiącu ja tam wodę wymienię i zajmie mi to zaledwie godzinkę. Obawiam się jednak, że to zajęcie na cały dzień, bo jemu marzy się jakieś 150l pojemności. Na akwarium się zgodzę, ale nie na sprzątanie w nim, więc bez podpisania umowy, nie ma szans ;) 
  
Z salonu będzie wejście do otwartej kuchni. W zasadzie półotwartej, bo oddzieli ją ściana, na której znajduje się kominek. Koloru ścian w kuchni jeszcze nie wybraliśmy, albo nie zdecydowaliśmy na sto procent, bo ciągle rodzi się inna koncepcja, płytki także są trudnym wyborem, bo jest tyle pięknych wzorów. Mamy upatrzone meble kuchenne, a dokładnie ich najważniejszy element – żółte fronty szafek, ale żółty będzie ciemny, nie wyblakły, słoneczny. Nie wiem jak szybko zmieni się moja wizja, bo pierwotnie zakochałam się w czerwonych frontach, ale nie pasowałoby to do zieleni w salonie, która musi być, bez dwóch zdań, a kuchnię jednak trzeba dostosować kolorystycznie do salonu, bo widać ją praktycznie całą. Ciągle zastanawiamy się nad ulokowaniem kuchenki, lodówki czy zlewu, a czasu coraz mniej, bo podczas wykonania instalacji jest to element niezbędny.






Nasza maleńka łazienka też nie będzie łatwa w urządzeniu. W tym momencie najbardziej podoba mi się zestawienie szarych płytek z żółtymi elementami. Na ścianie po prawej od wejścia chciałabym umieścić żółty pas, od podłogi do sufitu. Niedawno poszukiwaliśmy płytek, które wpasują się w moje wyobrażenia, nawet je znaleźliśmy, a tu mąż nagle zaczyna kręcić nosem, że wszystko będzie żółte, a co jeśli znudzi mi się za dwa lata. Jest ryzyko, ale przecież może mi się znudzić każdy kolor, więc dla mnie to żaden argument ;) Nad umywalką musi być duże lustro, w ścianie, nie żadne wieszane na haczyku oprawione w rameczkę niczym obraz. Szafkę pod umywalkę muszę zaprojektować sama, bo tego, co mnie interesuje, nigdzie nie dostanę. Na etapie wznoszenia ścian trochę poprzestawiałam ściany i drzwi w łazience, żebym mogła zrealizować swoją wizję i mam nadzieję, że się uda. Z racji, że łazienka jest maleńka, będzie tylko kabina prysznicowa z brodzikiem, mniej elegancko niż odpływ liniowy, ale zdecydowanie bardziej praktycznie, więc porzucimy nowoczesny dizajn na rzecz funkcjonalności prysznica.




Jak na razie nie mamy tylko koncepcji sypialni, dlatego trzeba intensywnie nad nią pracować. Zapewne i tak to pomieszczenie ostatecznie urządzimy za jakiś czas, bo w pierwszej kolejności należy zająć się tym, co jest nam najbardziej potrzebne do zamieszkania, czyli właśnie salonem, kuchnią i łazienką. W sypialni wystarczy na razie tylko łóżko i ewentualnie niewielka szafa na najbardziej potrzebne rzeczy, ponieważ resztę chcemy umieścić w zabudowanej szafie w wiatrołapie.  



Już nie mogę się doczekać, gdy te gołe mury ze zdjęć będą wyglądać tak, jak je opisałam! 

30 komentarzy :

  1. Najważniejsza jest wyobraźnia i dobry plan :) Fajnie, że chodząc po pustym, nie wykończonym domu, wiesz gdzie, co, w jakim kolorze i jak będzie stało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo od planów wszystko się zaczyna :) Pewnie do momentu wykończenia wnętrza, jeszcze kilka razy nam się zmienią koncepcje, zwłaszcza, że ja szybko zakochuję się i odkochuję w kolorach, więc jak tylko spotkam coś, co właśnie skradnie moje serce, to wywracam cały plan do góry nogami :)

      Usuń
  2. Rozmarzyłam się😉. Narożnik, kominek i zieleń zaglądająca do środka pokoju- pięknie! Tylko... Koniecznie umowa musi być na akwarium 🙈🙈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, umowa jest konieczna. Nie dam się wpakować w dodatkowe sprzątanie :)

      Usuń
  3. Po takim opisie sama chciałabym tu zamieszkać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się okaże, że dom jest dla naszej rodziny za duży, to może odstąpię Ci pokój ;) W końcu mamy mieć 4 sypialnie.

      Usuń
  4. U nas mimo zimna pomału zaczyna gościć ciepło dziś pierwsze palenie suszace świeże tynki i jeszcze ciepłe wylewki coś wspaniałego zobaczyć pierwszy dym z własnego komina. Niezapomniane😍

    pozdrawiam
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, ale fajnie :) U nas do wylewek jeszcze długa droga.

      Usuń
    2. Zleci jak jeden dzień lada tydzień zaczniemy ocieplać poddasze i już będzie całkiem przyjemnie;) ale za to macie obsypany domek a my wciąż wchodzimy po drabinie heh:)

      Usuń
    3. Niby mamy obsypany, ale schody będziemy robić z kostki, dopiero po elewacji i też wchodzimy po paletach ;) A obsypywać i tak trzeba będzie, bo to na razie taka prowizorka, nie chcieliśmy za bardzo się przykładać, bo i tak nam to wszystko rozkopią przyłączając wodę, prąd i gaz.

      Usuń
  5. Powodzenia! I oby ciepłe dni szybko przyszły ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę już tak daleko posuniętych prac. My rozglądamy się za nowym lokum dopiero :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby już jesteśmy daleko, ale końca jak na razie nie widać ;)

      Usuń
  7. To cudowne że już tyle wnętrza masz w głowie - najważniejsze aby się z nim "przespać" i utwierdzić w przekonaniu że właśnie to jest to, co nam się podoba najbardziej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozważam wszystko każdego dnia, jak na razie podoba mi się wizja, którą opisałam. Jednak pewnie, gdy spodoba mi się coś innego, to szybko zmienię zdanie. Ale zobaczymy, na razie jestem zdecydowana :)

      Usuń
  8. Widzę, że czeka Was najlepszy czas w budowie domu - urządzanie :) Życzę powodzenia i oby przyszłe święta były już w nowym domku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :) Mam nadzieję, że już od lipca będzie można robić glazurę, malować i ustawiać meble :) Najgorszy etap to instalacje, tynki i wylewka, bo później dom musi odstać i dobrze wyschnąć zanim zacznie się dalsze prace.

      Usuń
  9. Piękne plany i piękne wnętrza do urządzenia! Oby Wam się wszystko udało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest kawałek tej przestrzeni ;) Mam nadzieję, że podołamy wyzwaniu urządzania domu :)

      Usuń
  10. Fajnie tak zaprojektować wszystko od początku, grunt to wiedzieć czego się chce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie... wiedzieć czego się chce, a pomysłów pełna głowa i zawsze ciężko wybrać :)

      Usuń
  11. Ale jestem ciekawa efektu końcowego!

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam, gdy my urządzaliśmy mieszkanie - miałam tyle pomysłów, że starczyłoby na urządzenie kilu domów :) Dobrze, że już na tym etapie wiesz co i jak. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, bo jest tyyyle ciekawych mebli, kolorów farb, wzorów płytek, że tak naprawdę podoba się wszystko i wszystko chcielibyśmy mieć u siebie :)

      Usuń
  13. Opisujesz w taki sposób, że miałam wrażenie, jakbym razem z Tobą odwiedzała budowę. Rozmarzyłam się i przypomniałam sobie też, dzięki Tobie własne dylematy, które kiedyś miałam. Dużo kwiatów - tak, kominek - tak, odpowiednio dobrane kafle oraz fronty jak najbardziej. Nie spieszcie się jednak z doposażaniem, bo sama wiem, że życie przynosi nam własne rozwiązania, nie zawsze takie o jakich myśleliśmy na początku. Pomieszkajcie trochę i sprawdźcie, gdzie, co i jak. Akwarium super sprawa, choć rzeczywiście to dodatkowy obowiązek. Trzymam kciuki, żebyś wytrwała przy swoim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, że w praktyce może nam się wiele zmienić. Najważniejsze to tak dobrać do siebie kolorystykę szczególnie mebli i płytek, żeby nie było później problemów ze znalezieniem odpowiedniej farby, bo jednak raz na jakiś czas trzeba ściany pomalować i niekoniecznie na ten sam kolor, który był już przez lata.

      Usuń
  14. och jak ja zazdroszczę takiego planowania! :-) I trzymam kciuki żeby wszystko jak najszybciej i jak najsprawniej poszło wykańczanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tarasu i kominka bardzo zazdroszczę, niestety, w mieszkaniu niestety są poza moim zasięgiem... Na pewno będziesz mieć przepiękny dom :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne plany i ile przestrzeni :)

    OdpowiedzUsuń