niedziela, 26 lutego 2017


Instalacja elektryczna wreszcie jest ukończona 

Nasza przygoda z wykonywaniem instalacji elektrycznej dobiegła końca. Zostało jedynie podłączenie wszystkiego w rozdzielni, ale tym zajmiemy się dopiero po otynkowaniu domu wewnątrz. Trochę to wszystko trwało, bo pogoda nie była łaskawa z częstymi niskimi temperaturami. Czasem mieliśmy wrażenie, że w naszym domu jest zimniej niż na zewnątrz. Poza tym instalację robił samodzielnie mój brat, po pracy, więc tym bardziej się dłużyło, bo jakby miał obeznanego w temacie pomocnika, to praca szłaby znacznie szybciej. Ale nareszcie jest koniec!

Jeden z pokoi na poddaszu postanowiliśmy zaaranżować na kuchnię. Już nie jeden raz wspominałam, że planujemy urządzić dom tak, aby kiedyś mógł służyć dla dwóch rodzin. W pokoju, który może kiedyś przekształci się w kuchnię, wykonaliśmy gniazdo do kuchni indukcyjnej. Teraz zostanie ono ukryte pod tynkiem, a w przyszłości, jeśli będzie potrzebne, wykuje się tynk, bez zbędnych przeróbek w całej instalacji. Podobnie będziemy musieli zrobić z instalacją wodno-kanalizacyjną, którą również trzeba sprytnie ukryć w ścianach i otynkować, by nie było po niej śladu, dopóki nie okaże się przydatna.

Poniżej przedstawiam kilka zdjęć z poddasza, bo tego jeszcze Wam nie pokazywałam:






czwartek, 16 lutego 2017

Dalej pracujemy nad naszymi kontaktami ;)

Dziś będzie bardzo krótki opis, bo poza dalszym wykonywaniem instalacji, nie dzieje się nic nowego na naszej budowie. Parter jest już prawie ukończony. Mamy rozprowadzone wszystkie kable do gniazdek i włączników oraz zamontowane puszki wtynkowe. 






niedziela, 5 lutego 2017

Instalacja elektryczna na parterze prawie gotowa

Cały ubiegły tydzień minął pod znakiem instalacji elektrycznej. Prace nie idą w tempie błyskawicznym, bo wykonuje ją samodzielnie mój brat. Zapewne, gdyby miał kilku pomocników choć trochę znających się na rzeczy, to postępowałoby to zdecydowanie szybciej. Na razie jednak nie spieszy się nam bardzo, bo pogoda ciągle jest niepewna, a do wykonania tynku wewnętrznego musi być w miarę ciepło. Inaczej trzeba by budynek ogrzewać.

Ostatnio pisałam, że zaczęliśmy od zaznaczenia punktów, w których będą włączniki i gniazdka. Oczywiście okazało się, że o kilku rzeczach zapomnieliśmy, a ujawniły się one dopiero w trakcie doprowadzania kabli. Za bardzo skupiłam się na wnętrzu domu i zapomniałam o oświetleniu zewnętrznym i dzwonku. O dziwo pamiętałam, że musimy mieć lampy na tarasie, ale lampy przed wejściem do domu nie były już dla mnie tak istotne, więc je pominęłam przy początkowym planowaniu. Dobrze, że brat czuwa i przypomniał sobie o dzwonku, a ja o oświetleniu zewnętrznym. Wprawdzie można to wykonać, dopóki tynk nie zakryje wszystkich kabli, ale najlepiej jest pomyśleć o wszystkim wcześniej, niż później dorabiać, bo czasem może być to problematyczne.

W czwartek odwiedził nas też hydraulik, żeby ustalić, w którym miejscu ma być umieszczone gniazdko do kotła gazowego, żeby później nie było problemów z jego zasilaniem. Przy okazji omówiliśmy też kilka kwestii związanych z ogrzewaniem i instalacją wodno-kanalizacyjną, która też będzie trochę problematyczna. Podczas prac murarskich panowie wykonywali kanalizację podposadzkową i otwory pod kanalizację na poddaszu, zgodnie z projektem. Na ile nasza koncepcja kuchni i łazienek się ukształtowała, na tyle wprowadziliśmy zmiany. Ale teraz rodzą się nowe pomysły, które jakoś trzeba dopasować do tego, co już zostało wykonane. Całe szczęście dla naszego hydraulika nie ma rzeczy niemożliwych :)