czwartek, 16 lutego 2017

Dalej pracujemy nad naszymi kontaktami ;)

Dziś będzie bardzo krótki opis, bo poza dalszym wykonywaniem instalacji, nie dzieje się nic nowego na naszej budowie. Parter jest już prawie ukończony. Mamy rozprowadzone wszystkie kable do gniazdek i włączników oraz zamontowane puszki wtynkowe. 








Postanowiliśmy wykonać gniazdo siły (to ta biała, okrągła puszka) do podłączenia płyty indukcyjnej. Wprawdzie planujemy, by kuchenka była gazowa, bo takie będzie ogrzewanie domu, więc szkoda nie skorzystać z tego, zwłaszcza że opłatę abonamentową za gaz trzeba uiszczać cały rok. Mimo tego zabezpieczamy się na przyszłość, bo kto wie, może za kilka lat zapragniemy kuchni indukcyjnej. Wtedy interwencja w instalację elektryczną będzie trudna, a na tym etapie jest to niewielki wydatek i jeszcze mniejsza praca. 
     

Oczywiście wykonanie instalacji nie obyłoby się bez błędów. Albo nie tyle wykonanie, co projektowanie jej przeze mnie. Planując rozmieszczenie gniazdek w kuchni uznałam, że kolejność sprzętów na ścianie z oknem będzie następująca: zlew, szafka, zmywarka, lodówka. Po namyśle doszłam do wniosku, że lepiej nie stawiać zmywarki obok lodówki. Zmywarka podczas pracy oddaje ciepło, a to może niekorzystnie wpływać na funkcjonowanie lodówki, która nie powinna mieć obok siebie sprzętów podnoszących temperaturę jej otoczenia. O tym, że mój pierwotnie zaplanowany układ to chybiony pomysł pomyślałam, gdy gniazdko już było wykonane. I trzeba było je ciut przesunąć, żeby mogło znaleźć się za szafką, gdy zmywarkę przesunie się obok zlewu. Zaplanowanie rozmieszczenia gniazdek w kuchni to chyba najtrudniejsza rzecz, bo trzeba pamiętać, by gniazdka znajdujące się za meblami, nie były bezpośrednio za sprzętami, które mają zasilać, bo przecież nikt nie będzie odsuwał lodówki, by wyjąć wtyczkę z kontaktu.  

     
Zobaczcie ile tu jest kabli! A to dopiero połowa domu! No dobrze, nie jest ich tak dużo, bo nie szalejemy z ilością punktów elektrycznych. Staramy się wyważyć ich ilość tak, by nie było za mało, ale też, by nie miała miejsca sytuacja, gdy połowy z nich nie będziemy używać. 


A na koniec kilka zdjęć domu. Korzystając z okazji, że słoneczko całkiem śmiało przebija się przez chmury, nagrzewamy go, bo zimno w nim jak fiks ;)  





42 komentarze :

  1. Pamiętam, jak rodzice budowali dom. Duuże wyzwanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, duże wyzwanie, ale ile daje radości, gdy wszystko idzie do przodu :)

      Usuń
  2. Świetnie, że pomyśleliście o takim zabezpieczeniu na przyszłość, które nie przeszkadza a kiedyś może się przyda. Ja planując remont też tak do tego podchodzę, też mam wiele na głowie, a gdzie tam remont do budowy? Trzymam kciuki, żeby szło sprawnie i bez pomyłek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Remont też wcale łatwy nie jest. Zarówno przy nim, jak i przy budowie domu, trzeba wcześniej o wszystkim pomyśleć, bo później tylko koszty niepotrzebne się rodzą.

      Usuń
  3. Czasami naprawdę zazdroszczę o
    budowy. Nas czeka remont 70latka z drewna i wyzwanie jest wielkie.emocje tez, to ilość niespodzianek.niedoróbek i po prostu rozwiązań z ubiegłego wieku nas przeraża:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety technologia się zmienia, a 70 lat temu budownictwo daleko odbiegało od współczesnego, więc nic dziwnego, że pewne rozwiązania zaskakują ;)

      Usuń
  4. Nam 5 lat minęło odkąd zamieszkaliśmy w wymarzonym domku. Ale pamiętam jak każdy etap cieszył :)) Powodzenia! Niech domek pięknieje z dnia na dzień :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny! Ah, zazdroszczę, że już jesteście na tym etapie, my wciąż szukamy działki, minęło już tyle czasu i nic...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę powodzenia i przemyślanego wyboru, bo działka to też spore wyzwanie, wiele rzeczy trzeba przemyśleć.

      Usuń
  6. Też mnie podczas remontu mieszkania fascynowało jak wiele kryje się w ścianach. Do teraz mam wrażenie, że instalacje i przygotowanie całości to najbardziej ciągnąca się część prac. Po jej ukończeniu jest jakoś łatwiej - powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Instalacje są udręką nie tyle ze względu na to, że się ciągną, ale, że trzeba wszystko przewidzieć. Teraz, mając gołe ściany, trudno mi wyobrazić sobie pewne rzeczy, a tu trzeba znać lokalizację każdego sprzętu, by zrobić gniazdko, uwzględnić mniejszy lub większy rozstaw rurek od ogrzewania podłogowego, albo w ogóle je pominąć czy określić, gdzie ma być rurka z wodą i odpływ przy zlewach. Tyle tego, że głowa boli!

      Usuń
  7. Ja mężowi właśnie takie zdjęcia usunęłam - zrobił sobie, żeby w razie czego wiedzieć gdzie są kabelki. Twoje przynajmniej zostaną na blogu :) Gratuluję postępów i życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie zdjęcia bardzo się przydają. Ja dodatkowo zamierzam wymierzyć w którym miejscu są kable i zapisać, bo za kilka lat nawet zdjęcia mogą nie pomóc. Wiem po znajomych, którzy fotografowali wszystko, a później i tak nie wiedzą, w którym miejscu dokładnie te kable szły. Niby nie zamierzamy ścian dziurawić nie wiadomo jak, ale na poddaszu będzie sufit z płyt k-g, więc stelaż przykręcić trzeba i to nie w jednym miejscu ;)

      Usuń
  8. Okablowanie w podłodze? Przyznam, że to ciekawe rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz tylko tak się robi :) Niektórzy dążą wręcz do tego, by na ścianach były wyłącznie kable prowadzące do włączników, kontaktów i oświetlenia górnego.

      Usuń
    2. Ostatni raz na budowie byłem prawie 10 lat temu, więc mogło się sporo pozmieniać od tego czasu.

      Usuń
    3. Oj tak, wszystko zmienia się bardzo szybko. Nasi murarze mówili, że czasem nawet oni, choć są ze wszystkim na bieżąco, nie mogą nadążyć za nowościami pojawiającymi się w sztuce budowlanej.

      Usuń
  9. "Dalej pracujemy nad naszymi kontaktami"

    Na stówę byłem przekonany, że to wpis o sztuce networkingu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mój zamysł z użyciem gry słów był dobry :D

      Usuń
  10. A i jeszcze jedno :) Pierwszy raz czytam bloga o budowie, pisanego przez kobietę :) [podoba mi się taki punkt widzenia]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że jak szukałam blogów o takiej tematyce, to jednak wiele z nich prowadzą kobiety. Ale tych blogów faktycznie trzeba szukać, bo są ukryte w gąszczu tematów poruszanych w blogosferze. Nie podoba mi się też to, że autorom często brakuje wytrwałości i blog upada po kilku wpisach, a przecież dom to niekończąca się historia :)

      Usuń
  11. Dom zapowiada się interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj jak ja już bym chciała być na takim etapie <3 My na razie szukamy odpowiedniej działki ;) Trzymam kciuki za dalsze efekty :) Pozdrawiam Edyta z www.dekorujchwile.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko wybierzecie działkę, to będzie już z górki. U nas tak szybko ruszyło, że nim się obejrzałam, to dom stał :)

      Usuń
  13. budowa to wyzwanie ale wykończenie domu to dopiero wyzwanie. Trzymam kciuki i przesyłam dużo spokoju :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mogę się już doczekać efektu końcowego.

    OdpowiedzUsuń
  15. My skończyliśmy budowę 4 lata temu!!! Oj, już mieliśmy dość wszystkich fachowców i ciągłego odkładania pieniążków, ale ta radość przy przeprowadzce - bezcenna!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja bym chciała już mieszkać u siebie. Z pewnością skończenie domu to będzie wielka radość :)

      Usuń
  16. Oj będzie pięknie. :)
    Bardzo mi się podoba domek. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie też się bardzo podoba i cieszę się, że napisałaś o układzie tych gniazdek - muszę zapamiętać na przyszłość ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. My skończyliśmy budowę 3 lata temu. I do tej pory duże markety budowlane omijam jeszcze szerokim łukiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie muszę się nimi interesować, ale zapewne po skończeniu domu już w całości, będę chciała na jakiś czas o tym zapomnieć ;)

      Usuń
  19. Swoje, to jednak swoje! :) zapowiada się zacnie! :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Budowanie domu to fantastyczna sprawa! Duże wyzwanie ale warte efektów. Życzę wytrwałości 😀

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapowiada się śliczny domek. Ach, ależ zazdroszczę - też marzy mi się własny dom. Może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Sama jestem na etapie zmian:) Rozplanowanie instalacji to chyba najgorsza robota;/ A mnie to właśnie czeka:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo podobają mi się te 3 okna na pierwszym zdjęciu. Fajnie będą wyglądać już po zakończeniu budowy i urządzeniu mieszkania.

    OdpowiedzUsuń