wtorek, 13 grudnia 2016

Doczekaliśmy się zamontowania okien!

Budując dom staramy się wyeliminować wszelkie mostki termiczne, które przysparzają nam wyższych rachunków za ogrzewanie. Trzeba będzie na nie szczególną uwagę zwracać po 1 stycznia, bo każdy, kto będzie starał się o pozwolenie na budowę, musi spełniać wytyczne określone w przepisach prawa o warunkach technicznych budynków, o czym już pisałam. Zawsze dla wyeliminowania ubytków ciepła uszczelniamy ściany budynków ocieplając je styropianem, ale nie zdajemy sobie sprawy, że najwięcej mostków termicznych powstaje tak naprawdę wokół okien. 




Monterzy i sprzedawcy okien polecają rozwiązanie, które rzekomo pozwoli nam zaoszczędzić energię cieplną, a jest nim ciepły montaż okien. Można dokonywać go na różne sposoby. Jednym z nich jest montaż okien w warstwie ocieplenia. Polega on na tym, że z profili wykonanych ze sztywnego poliuretanu tworzy się ramę dopasowaną do otworu okiennego. W ramę montowane jest okno, ale najpierw wokół niej nakleja się taśmę rozprężną, by zwiększając swą objętość wypełniła przestrzeń pomiędzy murem a ramą. Innym sposobem jest ciepły montaż w technologii SWS z użyciem taśm paroszczelnej i paroprzepuszczalnej. W takim montażu od wewnętrznej strony na ościeżnicy przykleja się taśmę paroszczelną, a od zewnętrznej paroprzepuszczalną. Szczelinę pomiędzy ościeżem a ościeżnicą całkowicie wypełnia się sprężystym materiałem izolacyjnym (piankami poliuretanowymi).


Wszystko to brzmi zachęcająco, zwłaszcza dla kogoś, kto chce uchronić się od mostków termicznych. W momencie, gdy zaczęliśmy rozważać wybór okien, usłyszałam gdzieś o ciepłym montażu. Zachęcona pięknie brzmiącą nazwą, usiłowałam przekonać męża, że my to musimy mieć. Podczas pierwszej wyceny okien spytałam o tę usługę. Pani zajmująca się sprzedażą, aż się rozpromieniła na moje pytanie, bo już była przekonana, że znalazła ludzi, którym można wcisnąć wszystko, skoro sami pytają o ciepły montaż. Jej opis montażu w technologii SWS faktycznie był bardzo zachęcający, mało tego, byłam po nim jeszcze bardziej przekonana, że my to musimy mieć! Był jeden mankament tej cudowności. Koszt w wysokości 50 zł za 1mb obwodu okna, a u nas obwód wszystkich okien to prawie 100 mb. Nie trudno policzyć, że zapłacilibyśmy za tę przyjemność około 5 tys. W innym sklepie ciepły montaż wyceniono nam na kwotę jeszcze wyższą, niemal 6 tys.

Dla nabrania pewności czy aby jest to takie opłacalne i warto wydać tyle pieniędzy za zamontowanie okien, chcieliśmy zasięgnąć opinii fachowców z budownictwa, którzy nie mają zysku na sprzedaży usług montażu okien. Wszyscy oni odradzali nam to jako wyciąganie pieniędzy od klientów. O ile pierwszy z opisanych wyżej sposobów (montaż w warstwie ocieplenia) ma sens, ale jest baaaardzo kosztowny, o tyle drugi (montaż z taśmami paroprzepuszczalnymi i paroszczelnymi) kosztuje ciut mniej, ale nie daje nam nic poza odprowadzeniem z domu wilgoci, jednak z zatrzymywaniem ciepła nie ma on nic wspólnego. Po zasięgnięciu kilku opinii zmieniliśmy zdanie co do cudowności ciepłego montażu w technologii SWS, zostając przy zwykłym montażu. Nad możliwie największym stopniem eliminacji mostków termicznych wokół okien będą musieli popracować panowie od elewacji. Przyklejając styropian będą musieli zakryć nim szczeliny pomiędzy murem a ramą okna, które wypełnia pianka montażowa. Z pewnością będzie to rozwiązanie tańsze i może nawet lepsze niż te wątpliwe ciepłe montaże.

Po długim namyśle i kilku wycenach w różnych miejscach wybraliśmy salon okien, gdzie montaż był praktycznie gratis, bo płaciliśmy jedynie za piankę, niespełna 500 zł. Tym samym oszczędziliśmy 4,5 tys. Albo inaczej, nie daliśmy się naciągnąć na niepotrzebne 4,5 tys. Okna wybraliśmy w kolorze antracytowym. Wyglądają bosko! Nic to, że teraz mamy zagwozdkę, jak urządzić dom, bo kolor jest obustronny i w środku pasuje mieć elementy w tym kolorze, by wszystko ze sobą grało. W sumie elewacja też nie jest łatwa do obmyślenia. Ale mamy jeszcze kilka miesięcy do namysłu :)

Ostatnie minusowe temperatury wywołały u nas powątpienie w to czy faktycznie zdążymy zamontować okna, zanim zima zacznie się na dobre. Wprawdzie producenci pianek montażowych zarzekają się, że można je stosować nawet przy -10°C, ale prawda jest taka, że lepiej nie ryzykować montażem poniżej 0°C. Akurat w zeszły piątek mieliśmy szczęście, że temperatura utrzymywała się na plusie, więc spokojnie monterzy mogli przystąpić do pracy. I oto są, nasze wyczekiwane okna. 
  


Tył domu z wyjściem na taras, który kiedyś będzie ;)


Przód domu - okna są też antracytowe, ale jeszcze nie zdjęliśmy z nich taśm zabezpieczających ;)
       

28 komentarzy :

  1. Każdy krok w budowie domu to ekscytujące przeżycie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet bardzo :) A nas okna dodatkowo ekscytują, bo już pogoda dawała nam znaki, że w tym roku nie pozwoli na ich zamontowanie. Ale jednak udało się!

      Usuń
  2. Jejku nawę dobie nie wyobrażam ile trudnych decyzji jest do podjęcia przy budowie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dom to moje marzenie, nie wiem czy kiedykolwiek sie spełni ale kto wie. Supe, że udało się wam wstawić okna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam za Ciebie kciuki, by jednak się udało spełnić to marzenie :)

      Usuń
  4. Cudownie, nie ma to jak swój dom! Przestrzeń, miejsce i wykonanie wszystkiego tak, jak ma się ochotę :) Zazdroszczę swojego kącika i życzę najszybszego ukończenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że nie daliście się naciągnąć! Nas chcieli naciągnąć na kolorze okien - polecali nowoczesny, wszyscy chcą go mieć! Taki... musztardowy? Nie wiem nawet jak go nazwać. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na złoty dąb i nigdy nie zamieniłabym go na nic innego, a kilka tysięcy mieliśmy w kieszeni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dość dziwne, bo u nas do każdego koloru była taka sama dopłata. Oj szukają okazji do wyłudzenia pieniędzy...

      Usuń
  6. Niestety sama znam to z praktyki co teraz piszesz. Jest to marketing i wykorzystywanie braku wiedzy osób kupujących.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale wiele osób w ten marketing wierzy. Na jednym forum budowlanym zostałam zrównana z ziemią po przedstawieniu swoich argumentów, które były przeciw naciąganiu się na coś takiego.

      Usuń
  7. Kolejny krok do przodu ;) Super!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteśmy z mężem na etapie kupna domu i z jednej strony cieszę się, że mija mnie moment samej budowy domu, wszelkich wyborów i przeżyć z tym związanym, ale z drugiej znowu nie wyobrażam sobie podjęcia tylko decyzji, nie mając o tym w ogóle żadnego, nawet najmniejszego pojęcia. Bo ani ja, ani mąż w tematach budowy nie wiemy nic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też na początku niewiele wiedzieliśmy, ale jakoś się udało wszystko ogarnąć. Kupno domu też nie jest łatwe, bo trzeba wiele rzeczy sprawdzić, dopilnować, by nie okazało się, że trzeba będzie wiele wydać na remont lub naprawy. Niestety na wszystkim trzeba się choć trochę znać lub dowiedzieć, by uniknąć pomyłek.

      Usuń
  9. Życzę powodzenia :)

    http://e-zarabianiewdomu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny antracytowy kolor! Ciekawe jak się zgra z kolorem elewacji. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elewację planujemy w szarych kolorach, ale też jestem ciekawa jak to się zgra wszystko, bo jeszcze nie mamy dokładnej koncepcji, co tak naprawdę chcemy mieć. Pewna jestem tylko barierek z nierdzewki przy balkonach :)

      Usuń
  11. Bardzo zazdroszczę :) a macie już pomysł na urządzenie wnętrza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :) Ściany będą raczej w szarych odcieniach. W salonie szarość przełamiemy zielonym (takim jakby oliwkowym), którym mieliśmy pomalowane ściany w mieszkaniu i strasznie nam się ten kolor podoba. Kuchnia będzie przełamana żółtym, takim ciemniejszym odcieniem. W łazience też szare płytki i elementy stonowanego żółtego oraz czarnego szkła. Mam nadzieję, że będzie to ładnie wyglądać. Łazienkę będziemy projektować, więc liczę, że zostanie to zrobione fachowo, tak, by wszystko ze sobą grało :)

      Usuń
  12. no to już taki krok "na dopięcie", bo powoli można myśleć o wnętrzach :). myślę, że te ciemne framugi mogą się okazać jeszcze lepszym wyborem jak "wybijające się" białe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Białe niby są ponadczasowe i pasujące niemal do wszystkiego, ale jakże nudne. Tu przynajmniej mamy zadanie, by wymyślić ciekawe urządzenie wnętrza, bo z tymi oknami nie wszystko będzie się komponowało. A o wnętrzu myślimy intensywnie, w sumie zaczęliśmy myśleć zanim się budowa zaczęła :)

      Usuń
  13. A wybraliście w końcu ciepły montaż? Czy cena powaliła Was z nóg i zrezygnowaliście? Wszyscy go teraz bardzo zachwalają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać na zdjęciach, nie ma ciepłego montażu. Cena, którą nam zaproponowano była ogromna. Czasem czytam na forach, że ktoś za taki sam obwód okien jak u nas zapłacił 1500-2000 zł za ciepły montaż. I to jest cena do zapłacenia, a nie to co nam oferowali 4-5 tys :(

      Usuń
    2. A i nadmienię, że to była cena za ten pseudo ciepły montaż na taśmach, bo taki prawdziwy w warstwie ocieplenia podejrzewam, że kosztowałby więcej niż okna. Poza tym, żadna z firm, gdzie "pytaliśmy" o okna nie robiła montażu w warstwie ocieplenia tylko z taśmami i w takiej masakrycznej cenie.

      Usuń