Świąteczny stroik
Obserwując to,
co wiele osób publikuje w mediach społecznościowych, zauważyłam, że w okresie
przedświątecznym nastał istny „szał” na ręcznie robione ozdoby adwentowe i
choinkowe. Postanowiłam, że ja też się pochwalę wianuszkiem, takim trochę na
Adwent, a trochę na Boże Narodzenie. Myślę, że sprawdzi się idealnie w obu tych
okresach. Wianuszek jest niezwykle prosty w wykonaniu. Mój został wykonany z
gałązek jodły. Moi rodzice mają przed domem własną, a gałęzie czasem przyciąć trzeba,
zwłaszcza, gdy nie da się wyjechać z podwórka, bo z każdej strony dotykają
samochodu.
Pierwszym
krokiem jest uplecenie wianuszka. Najlepiej jest to zrobić z pomocą grubego
sznurka, ponieważ mamy pewność, że nie pęknie on w trakcie pracy powodując, że rozpadnie
się to, co już zdążyliśmy upleść. Plotąc wianuszek należy dokładać do siebie gałązki
po 2-3 w zależności od ich grubości. Gdy uzyskamy taką długość, jaka jest dla
nas wystarczająca, łączymy początek i koniec, tworząc okrągły wianek.
Do udekorowania wianuszka możemy użyć dowolnych ozdób. Ja wybrałam białe, sztuczne kwiaty,
srebrne koraliki i szyszki. Szyszki pomalowałam w niektórych miejscach srebrnym
lakierem do paznokci. Pamiętam, że kilka lat temu przywiozłam je z jakiejś
szkolnej wycieczki z gór, bo w naszym lesie nie ma tak pięknych i okazałych.
Kilka lat leżały zapomniane w szufladzie i akurat przydały się do wykonania
stroika.
Gotowy stroik
można powiesić na drzwiach wejściowych, pod warunkiem, że odpowiednio przymocujemy
wszystkie ozdoby lub położyć go w domu. A zapach jodły od razu przeniesie nas w
bożonarodzeniowy klimat. Jeśli chodzi o ten klimat, to bardzo dobrze tworzy go
padający śnieg, a ja śniegu, albo bardziej mrozu, nie chcę, bo czekamy na okna do naszego domu!
Bardzo ładnie wyszedł Twój stroik :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że wyszedł ładnie, a najważniejsze, że skromnie, bo ja lubię minimalizm :)
Usuńzapachnialo swietami!!!
OdpowiedzUsuńszkoda, ze ja takich talentow nie mam i w tym roku pewnie kupny stok mnie czeka:)
Talentu wcale do tego mieć nie trzeba :) Ja się nawet zbytnio do niego nie przykładałam, bo po prostu nie za bardzo wychodzą mi takie ręczne robótki, więc z góry założyłam, że nie będzie on jakiś szczególnie piękny ;) Ale mimo wszystko polecam Ci spróbować zrobić samej, zwłaszcza jeśli masz możliwość zdobyć gałązki jakiegoś drzewka iglastego.
UsuńBardzo ładny stroik, podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńFajny i delikatny, tak trzymać ;-)
OdpowiedzUsuńTak, delikatny to słowo klucz. Bardzo lubię skromne przedmioty :)
UsuńSuper stroik. Ja już od dłuższego czasu robię samodzielnie ozdoby, podpatruję niekiedy w kwiaciarniach, na blogach i tworzę sama. To niezwykła radość:-)
OdpowiedzUsuńCzasem można podpatrzeć coś naprawdę pięknego. Ja ozdób raczej nie wykonuję, bo trzeba mieć na to umiejętności, a tych akurat mi brak. Ten stroik jest jednak tak prosty, że trudno go zepsuć. A zrobienie czegoś samemu faktycznie daje radość. Zwłaszcza, że stroik robiłam dla kogoś bardzo dla mnie ważnego, więc zależało mi, by był zrobiony, nie kupiony, nawet gdyby nie był tak ładny jak ze sklepu.
Usuńśliczny :)
OdpowiedzUsuńMoja mama jest mistrzem w stroikach. Polecam gałązki wierzby mandżurskiej pomalować na biało i opruszyć brokatem. Wygląda cudownie.
To mam już inspirację na następne święta :)
UsuńPiękny stroik! Uwielbiam stroiki wykonane z gałązek pachnących świerków, sosen, choinek... :) Pozdrawiam i Wesołych Świąt! Kasia
OdpowiedzUsuńSą wspaniałe, właśnie przez swój zapach :)
UsuńWiele rzeczy które są proste do zrobienia kupujemy czasem za duże pieniądze :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, a wystarczy poświęcić trochę czasu. W tym stroiku kosztowały mnie zaledwie sztuczne kwiaty - całe 4,5 zł :)
UsuńPrzepiekny! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny! Sama chciałam upleść wianek, ale jakoś nie wyszło... za to zrobiłam wianek z wieszaka i bombek! :) Szkoda tylko, że nie pachnie świeżą choinką...
OdpowiedzUsuńNo tak, ten zapach jest chyba najważniejszy :) Widziałam ten wianek u Ciebie. Jest świetny, bardzo pomysłowy!
UsuńPokusiłam się w tym roku o taki i niestety w domu za ciepło, nie doczekał Świąt. Muszę robić od nowa, bo uwielbiam ten zapach!
OdpowiedzUsuńTo prawda, dlatego ja gałązki i później gotowy wianek przechowywałam w chłodnym pomieszczeniu. Ale mimo to igły zaczynały spadać. Nie wiem dlaczego, bo w poprzednich latach raczej dobrze się trzymały.
Usuń