Enigmatyczne papierki - umowa o dostarczanie energii elektrycznej
Na budowie
rozpoczął się zimowy przestój, bo o tej porze roku wiele zrobić nie można.
Czekamy na elektryka, a później, jeśli pogoda będzie dla nas tak łaskawa jak
dotychczas, może jeszcze przed rozpoczęciem się wiosny na dobre, uda nam się wykonać
tynk wewnętrzny. Czekając załatwiamy umowy o dostarczanie mediów, bo jeszcze
tego nie zrobiliśmy. Mamy wydane warunki przyłączenia gazu, bo te musieliśmy załatwić
już do dokumentów potrzebnych, by otrzymać pozwolenie na budowę. Na początku
grudnia złożyliśmy wniosek o wydanie warunków przyłączenia wody i prądu. W
elektrowni pospieszyli się bardzo, bo nie minęły dwa tygodnie, a dostarczono
nam warunki i umowę. Na wodę dalej czekamy, a pan z wodociągów zapewniał, że
szybko się odezwie.
Plik kartek,
który otrzymaliśmy z elektrowni zawiera mnóstwo enigmatycznych dla nas
sformułowań. Chyba ktoś nam to musi przetłumaczyć na polski ;) Jedyne, co
zrozumieliśmy, to termin wykonania instalacji – 23.02.2018. Spojrzałam na niego
pierwszy raz i zaczęłam panikować, bo co jeśli elektryk nie zdąży i dlaczego wyznaczyli
nam tak krótki termin?! Przez kilka dni żyłam w strachu, aż uświadomiłam sobie,
że 2018 to dopiero za rok. Teraz tylko pozostaje ustalić z projektantem miejsce
rozgraniczenia, czyli to, gdzie będzie znajdywać się skrzynka z licznikiem, a
to niestety łatwe u nas nie jest, bo przy dwóch słupach, z których można się
podłączyć, znajdują się wjazdy na posesję, a pod wjazdami niełatwo się
przekopać. No cóż, panowie z elektrowni będą musieli sobie poradzić z tak trudnymi
odbiorcami energii.
Koszt podłączenia prądu nie jest wysoki - 1060zł, można go zaakceptować. Jeszcze kilka miesięcy temu słyszałam, że za tę przyjemność płaci się ponad 2000zł. Całe szczęście nie mamy zbyt dużej odległości (mniej niż 200m) pomiędzy granicą działki, a dwoma słupami energetycznymi możliwymi do wykonania przyłączenia, dlatego nie ponosimy dodatkowych kosztów za każdy dodatkowy metr przyłączenia.
Dla
osób budujących dom mam ciekawostkę. Wszyscy wiemy, że podłączając prąd do
placu budowy, trzeba ponosić wyższe opłaty. Natomiast, gdy robimy przyłączenie
docelowe do budynku w stanie surowym zamkniętym, niekoniecznie posiadającego
wewnątrz wszystkie instalacje i urządzenia (poza instalacją elektryczną, która
musi być wykonana przez przyłączeniem do sieci), to wtedy budynek jest traktowany
jak gotowy do zamieszkania, bo teoretycznie przebywać w nim już można. W takim
przypadku opłaty za dostarczanie energii są na zwykłym poziomie. Dobrze, że
mamy rodziców za miedzą i nie trzeba było podłączać droższego prądu
budowlanego, bo w czasie budowy zasilaliśmy się od nich :)
Bez prądu ani rusz w obecnych czasach. ;) Powodzenia z budową! Wesołych Świąt! Kasia
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, dlatego trzeba było to załatwić wcześniej, żeby się nie okazało, że po wprowadzeniu musimy siedzieć przy świeczce ;)
UsuńMałymi kroczkami uda się Wam wybudować piękny dom - a w nim stworzyć dom. A bez prądu byłoby to nieco utrudnione!
OdpowiedzUsuńJuż jest coraz bliżej końca ;)
UsuńHahaha podałaś tą datę i sama aż zaczęłam się stresować! :D Co bym zrobiła w Twojej sytuacji?! :D Dobrze, że dopisałaś razj jeszcze, że CHODZI O 2018 :D Powodzenia :* Ja się rok temu wprowadziłam do nowego domu, wykończenie wciąż trwa i... omatko, roboty full, ale co Cię będę straszyć, jak Ty dobrze o tym wiesz! :D
OdpowiedzUsuńOj tak, pracy jest masa, ale efekty tak bardzo cieszą :)
UsuńCzłowiek się całe życie uczy ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam jak każdą osobę, która decyduje się na budowę domu. My zdecydowaliśmy, że dom tylko daleko w Azji. W Polsce mieszkanie. Okazało się jednak, że nie tak prosto dostać kredyt... ech. W naszym kraju nic nie jest proste.
OdpowiedzUsuńDlatego my zbieraliśmy własne fundusze, aż wystarczy na dom. W tym kraju może nie tyle trudno o kredyt, co strach go brać, bo nie wiadomo jak za kilka miesięcy odsetki urosną :/
UsuńTak marzę o własnym mieszkaniu a co dopiero o domu :) Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoje marzenia :) Nasze zaczęło się szybko spełniać i mam nadzieję, że w Twoim przypadku będzie tak samo!
UsuńDziś bez prądu to właściwie niewiele można zdziałać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zawsze można w trakcie budowy korzystać z prądu rodziców, tak jak my. No ale, na długo tak się nie da, więc w końcu trzeba było odbyć wizytę w elektrowni ;)
UsuńTo jest plus zakupu starego domu- wszystkie tego typu problemy odpadają. Ale dochodzi 1000 nowych😂😂
OdpowiedzUsuńZawsze są trudności, przy budowie nowego domu trzeba załatwiać mnóstwo formalności, a przy starym trzeba liczyć się z remontem, czasem nawet gruntownym, który też pochłania czas i energię ;)
UsuńJak uda nam się kiedyś znaleźć idealną działkę (w co szczerze wątpię) to będę zaglądać i sprawdzać co nas czeka krok po kroku :) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak Wam się uda znaleźć to wymarzone miejsce na dom, bo to wspaniała sprawa :)
Usuń