Doczekaliśmy się zamontowania okien!
Budując dom
staramy się wyeliminować wszelkie mostki termiczne, które przysparzają nam
wyższych rachunków za ogrzewanie. Trzeba będzie na nie szczególną uwagę zwracać
po 1 stycznia, bo każdy, kto będzie starał się o pozwolenie na budowę, musi
spełniać wytyczne określone w przepisach prawa o warunkach technicznych
budynków, o czym już pisałam. Zawsze dla wyeliminowania ubytków ciepła
uszczelniamy ściany budynków ocieplając je styropianem, ale nie zdajemy sobie
sprawy, że najwięcej mostków termicznych powstaje tak naprawdę wokół okien.
Monterzy i
sprzedawcy okien polecają rozwiązanie, które rzekomo pozwoli nam zaoszczędzić
energię cieplną, a jest nim ciepły montaż okien. Można dokonywać go na różne
sposoby. Jednym z nich jest montaż okien w warstwie ocieplenia. Polega on na
tym, że z profili wykonanych ze sztywnego poliuretanu tworzy się ramę
dopasowaną do otworu okiennego. W ramę montowane jest okno, ale najpierw wokół
niej nakleja się taśmę rozprężną, by zwiększając swą objętość wypełniła przestrzeń
pomiędzy murem a ramą. Innym sposobem jest ciepły montaż w technologii SWS z
użyciem taśm paroszczelnej i paroprzepuszczalnej. W takim montażu od
wewnętrznej strony na ościeżnicy przykleja się taśmę paroszczelną, a od
zewnętrznej paroprzepuszczalną. Szczelinę pomiędzy ościeżem a ościeżnicą
całkowicie wypełnia się sprężystym materiałem izolacyjnym (piankami
poliuretanowymi).
Wszystko to
brzmi zachęcająco, zwłaszcza dla kogoś, kto chce uchronić się od mostków
termicznych. W momencie, gdy zaczęliśmy rozważać wybór okien, usłyszałam gdzieś
o ciepłym montażu. Zachęcona pięknie brzmiącą nazwą, usiłowałam przekonać męża,
że my to musimy mieć. Podczas pierwszej wyceny okien spytałam o tę usługę. Pani
zajmująca się sprzedażą, aż się rozpromieniła na moje pytanie, bo już była
przekonana, że znalazła ludzi, którym można wcisnąć wszystko, skoro sami pytają
o ciepły montaż. Jej opis montażu w technologii SWS faktycznie był bardzo
zachęcający, mało tego, byłam po nim jeszcze bardziej przekonana, że my to
musimy mieć! Był jeden mankament tej cudowności. Koszt w wysokości 50 zł za 1mb
obwodu okna, a u nas obwód wszystkich okien to prawie 100 mb. Nie trudno policzyć,
że zapłacilibyśmy za tę przyjemność około 5 tys. W innym sklepie ciepły montaż
wyceniono nam na kwotę jeszcze wyższą, niemal 6 tys.
Dla nabrania
pewności czy aby jest to takie opłacalne i warto wydać tyle pieniędzy za
zamontowanie okien, chcieliśmy zasięgnąć opinii fachowców z budownictwa, którzy
nie mają zysku na sprzedaży usług montażu okien. Wszyscy oni odradzali nam to
jako wyciąganie pieniędzy od klientów. O ile pierwszy z opisanych wyżej
sposobów (montaż w warstwie ocieplenia) ma sens, ale jest baaaardzo kosztowny,
o tyle drugi (montaż z taśmami paroprzepuszczalnymi i paroszczelnymi) kosztuje
ciut mniej, ale nie daje nam nic poza odprowadzeniem z domu wilgoci, jednak z
zatrzymywaniem ciepła nie ma on nic wspólnego. Po zasięgnięciu kilku opinii zmieniliśmy
zdanie co do cudowności ciepłego montażu w technologii SWS, zostając przy
zwykłym montażu. Nad możliwie największym stopniem eliminacji mostków
termicznych wokół okien będą musieli popracować panowie od elewacji.
Przyklejając styropian będą musieli zakryć nim szczeliny pomiędzy murem a ramą
okna, które wypełnia pianka montażowa. Z pewnością będzie to rozwiązanie tańsze
i może nawet lepsze niż te wątpliwe ciepłe montaże.
Po długim
namyśle i kilku wycenach w różnych miejscach wybraliśmy salon okien, gdzie
montaż był praktycznie gratis, bo płaciliśmy jedynie za piankę, niespełna 500
zł. Tym samym oszczędziliśmy 4,5 tys. Albo inaczej, nie daliśmy się naciągnąć
na niepotrzebne 4,5 tys. Okna wybraliśmy w kolorze antracytowym. Wyglądają
bosko! Nic to, że teraz mamy zagwozdkę, jak urządzić dom, bo kolor jest
obustronny i w środku pasuje mieć elementy w tym kolorze, by wszystko ze sobą
grało. W sumie elewacja też nie jest łatwa do obmyślenia. Ale mamy jeszcze
kilka miesięcy do namysłu :)
Ostatnie
minusowe temperatury wywołały u nas powątpienie w to czy faktycznie zdążymy
zamontować okna, zanim zima zacznie się na dobre. Wprawdzie producenci pianek
montażowych zarzekają się, że można je stosować nawet przy -10°C, ale prawda
jest taka, że lepiej nie ryzykować montażem poniżej 0°C. Akurat w zeszły piątek
mieliśmy szczęście, że temperatura utrzymywała się na plusie, więc spokojnie
monterzy mogli przystąpić do pracy. I oto są, nasze wyczekiwane okna.
Tył domu z wyjściem na taras, który kiedyś będzie ;)
Przód domu - okna są też antracytowe, ale jeszcze nie zdjęliśmy z nich taśm zabezpieczających ;)
Każdy krok w budowie domu to ekscytujące przeżycie :)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo :) A nas okna dodatkowo ekscytują, bo już pogoda dawała nam znaki, że w tym roku nie pozwoli na ich zamontowanie. Ale jednak udało się!
UsuńJejku nawę dobie nie wyobrażam ile trudnych decyzji jest do podjęcia przy budowie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo, ale da się przyzwyczaić :)
UsuńDom to moje marzenie, nie wiem czy kiedykolwiek sie spełni ale kto wie. Supe, że udało się wam wstawić okna.
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki, by jednak się udało spełnić to marzenie :)
UsuńCudownie, nie ma to jak swój dom! Przestrzeń, miejsce i wykonanie wszystkiego tak, jak ma się ochotę :) Zazdroszczę swojego kącika i życzę najszybszego ukończenia!
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
UsuńDobrze, że nie daliście się naciągnąć! Nas chcieli naciągnąć na kolorze okien - polecali nowoczesny, wszyscy chcą go mieć! Taki... musztardowy? Nie wiem nawet jak go nazwać. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na złoty dąb i nigdy nie zamieniłabym go na nic innego, a kilka tysięcy mieliśmy w kieszeni ;)
OdpowiedzUsuńTo dość dziwne, bo u nas do każdego koloru była taka sama dopłata. Oj szukają okazji do wyłudzenia pieniędzy...
UsuńNiestety sama znam to z praktyki co teraz piszesz. Jest to marketing i wykorzystywanie braku wiedzy osób kupujących.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale wiele osób w ten marketing wierzy. Na jednym forum budowlanym zostałam zrównana z ziemią po przedstawieniu swoich argumentów, które były przeciw naciąganiu się na coś takiego.
UsuńKolejny krok do przodu ;) Super!
OdpowiedzUsuńPowodzenia
OdpowiedzUsuńAhh zazdroszczę bardzo ;)
OdpowiedzUsuńJesteśmy z mężem na etapie kupna domu i z jednej strony cieszę się, że mija mnie moment samej budowy domu, wszelkich wyborów i przeżyć z tym związanym, ale z drugiej znowu nie wyobrażam sobie podjęcia tylko decyzji, nie mając o tym w ogóle żadnego, nawet najmniejszego pojęcia. Bo ani ja, ani mąż w tematach budowy nie wiemy nic ;)
OdpowiedzUsuńMy też na początku niewiele wiedzieliśmy, ale jakoś się udało wszystko ogarnąć. Kupno domu też nie jest łatwe, bo trzeba wiele rzeczy sprawdzić, dopilnować, by nie okazało się, że trzeba będzie wiele wydać na remont lub naprawy. Niestety na wszystkim trzeba się choć trochę znać lub dowiedzieć, by uniknąć pomyłek.
UsuńŻyczę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńhttp://e-zarabianiewdomu.blogspot.com
Cudowny antracytowy kolor! Ciekawe jak się zgra z kolorem elewacji. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńElewację planujemy w szarych kolorach, ale też jestem ciekawa jak to się zgra wszystko, bo jeszcze nie mamy dokładnej koncepcji, co tak naprawdę chcemy mieć. Pewna jestem tylko barierek z nierdzewki przy balkonach :)
UsuńBardzo zazdroszczę :) a macie już pomysł na urządzenie wnętrza?
OdpowiedzUsuńTak :) Ściany będą raczej w szarych odcieniach. W salonie szarość przełamiemy zielonym (takim jakby oliwkowym), którym mieliśmy pomalowane ściany w mieszkaniu i strasznie nam się ten kolor podoba. Kuchnia będzie przełamana żółtym, takim ciemniejszym odcieniem. W łazience też szare płytki i elementy stonowanego żółtego oraz czarnego szkła. Mam nadzieję, że będzie to ładnie wyglądać. Łazienkę będziemy projektować, więc liczę, że zostanie to zrobione fachowo, tak, by wszystko ze sobą grało :)
UsuńCiekawe wykonanie :)
OdpowiedzUsuńno to już taki krok "na dopięcie", bo powoli można myśleć o wnętrzach :). myślę, że te ciemne framugi mogą się okazać jeszcze lepszym wyborem jak "wybijające się" białe.
OdpowiedzUsuńBiałe niby są ponadczasowe i pasujące niemal do wszystkiego, ale jakże nudne. Tu przynajmniej mamy zadanie, by wymyślić ciekawe urządzenie wnętrza, bo z tymi oknami nie wszystko będzie się komponowało. A o wnętrzu myślimy intensywnie, w sumie zaczęliśmy myśleć zanim się budowa zaczęła :)
UsuńA wybraliście w końcu ciepły montaż? Czy cena powaliła Was z nóg i zrezygnowaliście? Wszyscy go teraz bardzo zachwalają.
OdpowiedzUsuńJak widać na zdjęciach, nie ma ciepłego montażu. Cena, którą nam zaproponowano była ogromna. Czasem czytam na forach, że ktoś za taki sam obwód okien jak u nas zapłacił 1500-2000 zł za ciepły montaż. I to jest cena do zapłacenia, a nie to co nam oferowali 4-5 tys :(
UsuńA i nadmienię, że to była cena za ten pseudo ciepły montaż na taśmach, bo taki prawdziwy w warstwie ocieplenia podejrzewam, że kosztowałby więcej niż okna. Poza tym, żadna z firm, gdzie "pytaliśmy" o okna nie robiła montażu w warstwie ocieplenia tylko z taśmami i w takiej masakrycznej cenie.
Usuń