poniedziałek, 21 listopada 2016

Opłacalność instalacji fotowoltaicznej

Budując dom warto wiedzieć, z jakich zdobyczy technologii możemy skorzystać. W kilku kolejnych wpisach postaram się przybliżyć nowości, które stają się coraz bardziej powszechne i podobno generują duże oszczędności przez lata. Ale czy na pewno?

Panele fotowoltaiczne, o których zapewne każdy gdzieś usłyszał, są urządzeniami coraz chętniej stosowanymi w budownictwie, nie tylko nowym, bo instaluje się je na kilku, a nawet kilkudziesięcioletnich budynkach. Są one zbudowane z pojedynczych ogniw solarnych, które podczas padania na ich płytkę krzemową promieni słonecznych, wytwarzają energię elektryczną. O zaletach tego rozwiązania można poczytać w wielu miejscach w Internecie, dlatego nie będę się tutaj nad nimi rozwodzić. Ich montaż też nie jest prostą sprawą, bo lepiej nie montować ich na starym pokryciu dachowym, które trzeba w ciągu kilku lat wymienić i przede wszystkim nie można dopuścić do sytuacji, że panel zostanie zacieniony przez koronę drzewa czy komin, bo wtedy awaria murowana.

Panele wyglądają jak na zdjęciu. 


Źródło grafiki: https://pixabay.com


Moc paneli fotowoltaicznych jest dobierana w zależności od zapotrzebowania gospodarstwa domowego. Każdy nastawia się jednak na to, by produkować więcej energii niż jest się w stanie zużyć, ponieważ nadwyżkę można zmagazynować i odebrać w czasie, gdy nasza instalacja nie wytwarza wystarczająco dużo energii (Zmiany weszły całkiem niedawno. Dotychczas nie było to możliwe). Brzmi zachęcająco, ale warto przeanalizować koszty instalacji fotowoltaicznej, a prezentują się one następująco:


Zastanówmy się teraz nad opłacalnością zainstalowania paneli fotowoltaicznych. W naszym przypadku zużycie prądu jest bardzo małe. Dotychczas w mieszkaniu mieliśmy wszędzie ledowe żarówki, lodówka była niepierwszej nowości, więc pobór prądu był dość duży, pralka klasy A+, czyli mały pobór prądu, laptop działający przynajmniej 12 godzin w ciągu dnia (ale połowę czasu na baterii) i co trzy dni piekłam chleb w PRL-owskim prodiżu. Oczywiście do tego pobór prądu związany z ładowaniem telefonów, który jest znikomy na dobrą sprawę. Telewizora nie mamy i mieć nie będziemy, bo telewizja kłamie ;) Tyle kosztów nam przynajmniej odpada. Miesięczne zużycie prądu wynosiło u nas około 55-60 kWh, a kiedy na czas budowy wyniosłam się do rodziców i w mieszkaniu został tylko mąż bez laptopa i nie piekł chleba, to pobór był nawet na poziomie 47 kWh. W domu raczej będziemy mieć kuchnię indukcyjną i oczywiście piec gazowy, który musi być zasilany elektrycznie. W takim razie powiedzmy, że miesięcznie będziemy zużywać 100 kWh. To jest mało, więc instalacja dla nas odpowiednia to byłaby taka o mocy 2 kW, czyli kosztowałaby 17 245 zł.

Obliczę, ile rocznie my będziemy płacić za energię elektryczną i jak szybko zwróci się instalacja fotowoltaiczna (gdyby była wykonana), zakładając, że cała wyprodukowana energia będzie spożytkowana na nasze potrzeby. Ceny prądu w miejscu, gdzie budujemy dom dokładnie nie znam, bo musiałabym przeszperać rodzicom dokumenty z elektrowni, żeby wiedzieć jakie są stawki za energię, ale w tej okolicy działa Tauron i sprawdziłam w Internecie, że średnia cena za 1 kWh wynosi w województwie małopolskim 0,56 zł.

0,56 zł/kWh · 100 kWh/miesiąc = 56 zł/miesiąc
56 zł/miesiąc · 12 miesięcy = 672 zł
17 245 zł (cena instalacji) ˸ 672 zł/miesiąc = 25 lat 6 miesięcy


Instalacja fotowoltaiczna, tak jak każde urządzenie, musi podlegać regularnym przeglądom i konserwacji, ponieważ tylko wtedy zapewnimy sobie jej bezawaryjność. Taki przegląd wiąże się z ponoszeniem kosztów, bo przecież nikt nam tego za darmo nie wykona. Na końcu ostatnia, bardzo ważna rzecz. Panele mają gwarancję 5 letnią, a producenci zapewniają, że bezawaryjnie działają przez 25 lat. Porównując to do moich wyliczeń związanych z opłacalnością fotowoltaiki w naszym przypadku, okazuje się, że instalacja może działać krócej niż wyniesie czas zwrócenia się kosztów.  

Ostatecznie, moim zdaniem, w przypadku małych gospodarstw domowych, które mają niewielki pobór energii elektrycznej, instalacja fotowoltaiczna, jest zbędną fanaberią. Rozwiązaniem jest jednak dofinansowanie, które coraz częściej można otrzymać w związku z realizacją licznych programów mających na celu zmniejszenie negatywnego wpływu na środowisko naturalne. Dofinansowanie może wynosić nawet 60% kosztów instalacji. W takim przypadku ma ona sens. W naszej gminie jest realizowany taki program, ale niestety skorzystać z niego nie możemy, bo organizator projektu nie zawiera umów dotyczących budynków będących w budowie. Dość zrozumiałe, bo nigdy nie ma stuprocentowej pewności, kiedy budynek zostanie oddany do użytku, a wraz z nim instalacja fotowoltaiczna, natomiast w umowie termin realizacji trzeba podać i zapewne się z niego wywiązać.     


  

6 komentarzy :

  1. Dzięki za wpis - utwierdziło mnie to w przekonaniu że dobrą decyzję podjęliśmy na etapie budowy. Bo teraz po 4 latach mieszkania w domu często słyszymy: dlaczego nie macie.... No właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też często słyszymy takie pytania i argumenty, bo teraz każdy w nowym domu to ma. Ale my nie mamy i koniec. Nie warto podążać za modą, jeśli to się nie opłaca. Rozumiem, że instalacja fotowoltaiczna jest ekologiczna, ale niech z tą ekologią idzie w parze mniejszy koszt i większa jej opłacalność. My i tak żyjemy ekologicznie, bo zużycie prądu w porównaniu do innych gospodarstw domowych mamy minimalne. Może kiedyś, gdy fotowoltaika będzie tańsza i uda nam się zdobyć dofinansowanie, pomyślimy nad tym, a na razie to jest za drogi interes ;)

      Usuń
  2. Interesujący post. Póki co jeszcze daleka droga przed nami do podjęcia tego typu decyzji, po dopiero po powrocie do Polski, ale takie wskazówki praktyczne i przemyślenia pomogą zapewne podjąć i nam decyzję. Bardzo chętni będę wracać i czytać również inne wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dom jest kwestią, którą faktycznie trzeba przemyśleć. U nas z fotowoltaiką było tak, że najpierw stwierdziliśmy, że jest za droga, a później liczyliśmy jej opłacalność. No i wyszło, że za droga ;)

      Usuń
  3. My na pewno zamontujemy panele fotowoltaiczne aby rowniez ogrzewac dom (opcja na podczerwien) jednak pod warunkiem, ze dostaniemy dofinansowanie. Inaczej... niestety za drogo. A przeciez to czysta energia wiec powinno sie takie rozwiazania promowac 😐

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. Fotowoltaika jest świetna, ale pod warunkiem, że będzie tańsza. Bez dofinansowania, na chwilę obecną nam na przykład się nie opłaca. A tak bym chciała ją mieć. Może za kilka lat, gdy załapiemy się na dofinansowanie :)

      Usuń